"Raz, dwa, trzy, jutro dzikiem będziesz ty". Lubelski Ruch Antyłowiecki przemaszerował przez centrum Lublina

Uczestnicy marszu mającego na celu upamiętnienie ofiar myśliwych, wyruszyli o godzinie 12.00 spod ratusza. Biorący w nim udział przeszli głównymi ulicami Lublina, kończąc przemarsz pod drzwiami Polskiego Związku Łowieckiego na ul. Wieniawskiej 10.

W trakcie marszu została przypomniana sprawa śmierci nastolatka z Kazachstanu, który został postrzelony ze skutkiem śmiertelnym, przez myśliwego w Kluczkowicach koło Opola Lubelskiego.

- 16-letni Imanali z Kazachstanu przebywał w internacie, w ramach wymiany międzynarodowej. Po godzinie 20.00 wyszedł ze znajomymi do sadu. Miał prawo w nim przebywać, za to Dariusz Ch. już nie. Polowanie nie zostało wpisane w książeczkę ewidencji polowań, a więc było nielegalne - przypominali organizatorzy marszu.

Nastolatek został postrzelony z broni myśliwskiej, uszkodzeniu uległa jego nerka, płuca i wątroba. Były rany na udzie i kolanie. Zmarł bezpośrednio po zdarzeniu. Wykrwawił się na szkolnej stołówce w internacie w Kluczkowicach. Równo tydzień po marszu (8.12) o godzinie 12.00 ma odbyć się trzecia rozprawa sądowa.

- Walczymy o najwyższy wymiar dla sprawcy oraz zadośćuczynienie dla babci ofiary - podkreślali członkowie Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego - zachęcając manifestujących do pojawienia się tego dnia przed lubelskim sądem

Ruch Antyłowiecki działa od 2017 r. jego zadaniem jest monitorowanie działań myśliwych. Organizacja postuluje o zmiany w prawie, które miałyby ograniczyć działalność myśliwych, m.in. poprzez zwiększenie limitów odległości tak, żeby polowania odbywały się jak najdalej od zabudowań, a także zaostrzenie kar. Według oficjalnych danych w latach 2003-2020 w skutek działań myśliwych ucierpiało 59 osób - jak podkreślają członkowie Ruchu - faktycznie takich osób jest zdecydowanie więcej.