Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Real w Lublinie: Podnieśli cenę żeby dać rabat?

Ewa Pajuro
Jacek Babicz/
99 zł zasłonięte nową, wyższą ceną, a obok informacja o rabacie. Takie osobliwe modyfikacje pojawiły się na etykietach cenowych walizek w hipermarkecie Real w Lublinie. Klient: czuję się oszukany. Rzecznik sieci: to pomyłka.

Rabat 50 proc. na walizki - z takiej promocji w hipermarkecie Real w Lublinie postanowił skorzystać jeden z klientów. Ucieszył się, bo mimo sporej przeceny nikt nie kręcił się wokół upatrzonego towaru. Szybko przekonał się dlaczego: - Zauważyłem na pierwszej walizce cenę: 99,00 zł, a na tę naklejoną nową: 179,00 zł - opisuje na portalu Wykop.pl. Podobną zmianę zobaczył na innej torbie. Tam z kolei cena 140 zł (lub 149 zł) została zmieniona na 259 zł.

Klient wziął pierwszą walizkę i udał się do biura obsługi. Wspomina, że miła pani z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że walizka rzeczywiście kosztowała najpierw 99 zł, a następnie sklep podniósł cenę, by móc wprowadzić promocję.

Postanowiliśmy zapytać przedstawiciela sieci Real, czy to standardowa procedura w firmie. Usłyszeliśmy, że doszło do pomyłki. - Cena, która została przekreślona, to cena niepoprawna, wydrukowana omyłkowo przez naszego dostawcę z Chin. Na nią nakleiliśmy cenę właściwą - przekonywała Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzecznik hipermarketów. - Stąd wzięło się zamieszanie, za które oczywiście przepraszamy klientów - dodała. Zapewniła też, że etykiety zostały już wymienione, a problem dotyczył tylko dwóch modeli walizek.

Klient, który opisał sytuację, twierdzi, że pracownik sklepu nic nie mówił o omyłkowej cenie. Pracownicy dużych sklepów przyznają nieoficjalnie, że zdarza się, iż najpierw ceny są podnoszone, a później zmniejszane.

Przeterminowany serek gratis albo spodnie z wyższą ceną w "atrakcyjnej" promocji. Sklepy na różne sposoby walczą o nasze zainteresowanie i pieniądze. Jeśli mamy podejrzenia, że jesteśmy oszukiwani, możemy o tym powiadomić Inspekcję Handlową lub miejskiego rzecznika konsumentów.
- Pamiętam, że krótkie spodenki męskie kosztowały najpierw 25 złotych, a potem nagle kazali mi zmienić cenę na 45 złotych i to była promocja. Gdy towar się nie sprzedawał, sklep wrócił do dawnej ceny - opisuje pragnąca zachować anonimowość pracownica hipermarketu Real w Lublinie.

Przyznaje, że podobne promocje oferowały także inne sklepy, w których pracowała. - Zdarza się, że w ramach gratisów klienci dostają przeterminowany serek do drugiego, który jest jeszcze świeży. Ludzie nie patrzą na daty, więc są zadowoleni - przyznaje.

Podaje też kolejne przykłady: - Zimą dostałam polecenie, by zmieniać ceny na kurtkach. Do tej pory kosztowały one około 100 zł0tych, a teraz pojawiło się ogłoszenie "wyprzedaż" i podrożały o 10 złotych, do 110 - wspomina. - Gdy zapytałam, czy to nie jest pomyłka, usłyszałam, że mam się nie przejmować, bo wszystko się zgadza, a ludzie i tak to kupią - dodaje.

Ustawa o cenach dość ogólnie reguluje kwestię tzw. promocji. Jeśli mamy jakieś wątpliwości, możemy poinformować o tym Inspektorat Inspekcji Handlowej w Lublinie (tel. 81 528 07 47) lub poradzić się miejskiego rzecznika konsumentów (tel. 81 466 16 00).

Słowo promocja jeszcze o niczym nie świadczy

Rozmowa z Łukaszem Drzewieckim z wydziału prawnego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie

Czy jest coś nagannego w podnoszeniu cen po to, by je następnie obniżyć w ramach promocji? Ustawa o cenach ani rozporządzenia do niej nie regulują tego wprost. Ustawa mówi jedynie, że w przypadku promocji poprzednia cena powinna być widoczna i przekreślona, tak by klient miał informację, jaką dokładnie obniżkę oferuje mu sklep. W przypadku podnoszenia cen i "sztucznych promocji" możemy mieć do czynienia z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów. Inspekcja może przeprowadzić w tej sprawie kontrolę. Jeśli nieprawidłowości uda się potwierdzić w dokumentach, wojewódzki inspektor skieruje do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może wydać w tej sprawie decyzję nakazującą zaprzestania niedozwolonej praktyki i nałożyć na sklep karę w wysokości do 10 proc. przychodów z ubiegłego roku.

Czyli klient, który zauważy, że cena danego towaru była podnoszona, by wprowadzić ostatecznie "atrakcyjną" promocję, może to zgłosić do Inspekcji Handlowej?
Oczywiście. Inspektorzy przeprowadzą wówczas kontrolę. Będą sprawdzać m.in., jaka cena obowiązywała w przeddzień wprowadzenia promocji.

A co jeśli sklep wyjaśnia, że niższą cenę wydrukował przez pomyłkę producent, więc została ona zakryta nową, wyższą ceną? I nie ma to żadnego związku z wprowadzeniem promocji.
Oczywiście sklep nie musi sprzedawać towaru w cenie, którą zasugerował mu producent. W przypadku podejrzenia o naruszanie zbiorowych interesów konsumentów, istotne jest, w jakiej cenie sklep oferował towar dzień przed wprowadzeniem promocji.

Jak zwykły klient może się uchronić przed sztucznymi promocjami?
Przede wszystkim warto sprawdzać ceny interesującego nas towaru w kilku sklepach. W jednym miejscu dana cena to promocja, a w innych to regularna cena i tam bez obniżek kupimy wybrany produkt w tej cenie. Trzeba pamiętać, że samo słowo "promocja" jeszcze o niczym nie świadczy.

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski