18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Recenzje płytowe: Od Dead Can Dance po Malwinę Kusior

Paweł Franczak
Dead Can Dance "Anastasis"
Dead Can Dance "Anastasis" Materiały prasowe
Paweł Franczak ocenia nowe albumy Dead Can Dance, Dirty Projectors, Gojiry, Malwiny Kusior i Fiony Apple.

Dead Can Dance "Anastasis"

Dead Can Dance to formacja dla Polaków ważna, jak mało która, nic dziwnego więc, że na pierwszą od 16 lat płytę duetu czeka się nad Wisłą jak czekało się na Euro 2012 (oficjalna premiera albumu to 13 sierpnia). Wątpię jednak, by wszyscy równie zgodnie ocenili nagranie, bo "Anastasis" rzuca wyzwanie XX-wiecznej estetyce, która nowatorstwo uczyniła wartość najwyższą. Tu postępu nie ma.

DCD wciąż tworzą własną muzykę etniczną, splecioną z dorobku innych kultur. Teraz czerpią głównie z muzyki greckiej i arabskiej. Nie zmieniło się ani brzmienie, ani kontemplacyjny nastrój muzyki, choć nieco nachalne używanie syntezatorów i sampli z żywymi instrumentami może razić co wybredniejsze ucho.

To ani zarzut, ani komplement. Cóż z tego, że DCD nie wyznacza nowych granic, skoro same kompozycje wciąż zachwycają? To, co martwe, wciąż może tańczyć, a nowość jest stanowczo przereklamowana.

Ocena: 5/6

Dirty Projectors "Swing Lo Magellan"

Rozumiem, że styl nowojorczyków może kogoś irytować. Można zarzucać Davidowi Longstrethowi, że na "Swing Lo Magellan" zakochał się we własnym głosie, zapominając, iż za plecami ma dwie fantastycznie uzdolnione dziewczyny, że śpiewanie tekstu bez oglądania się na kreski taktowe nie bardzo pasuje do języka angielskiego, że sam zespół ma prawo wydawać się pretensjonalny.

Ale niech i przeciwnicy DP pojmą, że nawet ze wszystkimi wadami to jeden z niewielu współczesnych zespołów, które potrafią zawrzeć w piosenkach lekkość popu, nie godząc się jednocześnie na żadne harmoniczne, rytmiczne i melodyczne uproszczenia.

Ocena: 4/6

Gojira "L’Enfant Sauvage"

Dawno przesłuchanie płyty nie wzbudziło u mnie tak niejednoznacznych odczuć. To, że "L’enfant Sauvage" jest najlepszym nagraniem w dorobku francuskich metalowców nie ulega wątpliwości.

Problem jest z czym innym: nawet wybierając przypadkowe 15 minut płyty można wpaść w konsternację za sprawą nastoletniego gniewu na świat lidera Joe Duplantiera i patentów rodem z nu-metalu (np. chóralne skandowanie), a potem zachwycić się wspaniałą techniką gitarzystów, mistrzowskim dozowaniem napięcia, atmosferą ("Born in Winter" na czele), spójną wizją płyty, jej kompletnością.

Jedyna rada: nie wybierać owych 15 minut na chybił trafił.

Ocena: 4/6

Fiona Apple "The Idler Wheel Is Wiser..."

Po latach nadużywania alkoholu, huśtawek emocjonalnych i burzliwych romansów, 34-letnia Apple zmieniła swoje życie. Zmieniła stosunek do świata, przestała pić i przeszła na zdrową dietę, choć nie sposób poznać tego po jej wymizerowanej sylwetce. Po nowym albumie, tak intensywnym, że wydaje się, jakby nagrywała go w przerwach między kolejnymi życiowymi dramatami, też zresztą nie.

Mocną stroną "The Idler Wheel..." (pełny tytuł ponownie jest niedorzecznie długi) są fantazyjne melodie, surowość brzmienia i śpiew, chwilami tak przejmujący, że aż nierealny.

Do tego przenikliwe, osobiste teksty, w których na próżno jednak szukać tanizny melodramatu. Co do słabych stron: ta płyta ich nie ma.

Ocena: 6/6

Malwina Kusior, "Przeznaczenie"

Gdyby do oceny nagrania miałaby posłużyć wyłącznie analiza muzyczna, "Przeznaczenie" zasłużyłoby na góra dwie gwiazdki.

Producent, na przykład, uparł się, by w każdą pustą przestrzeń upchać niby-rockowe gitary, wokalistka (na co dzień artystka Teatru Roma), mimo że obdarzona głosem o dużej skali, interpretację emocjonalną rozumie jako "mnóstwo melizmatów i oddechu przy każdym śpiewanym słowie". Jakość plastikowej aranżacji osiągnęła poziom znany od dawna disco-polo, a nachalne efekty dźwiękowe dopełniają obrazu dzieła nieprzemyślanego i chaotycznego.

Ale to wszystko nic, w porównaniu z kiczem wypranych z jakiejkolwiek treści tekstów. Oto próbka:

Biegnę prosto w ogień, już spłonąć chcę
Wstyd rozpala zmysły, tak duszę się
Gdzieś pomiędzy nieba a piekła dnem
Zastygłam, nie poruszam się
Kiedyś tak niewinna, dziś staczam się
Stoję w centrum grzechu, ocieram łzę
Duchy mej przeszłości krepują mnie
Uciekać chcę i płonę i...
Gwiazdka jest więc tylko jedna.

Autorka twierdzi w wywiadzie dla Miasta Kobiet, że "jej teksty odzwierciedlają kobietę". Radziłbym ostrożność: wiele kobiet może się za to obrazić. I za to obcinam jedną gwiazdkę.

Ocena: 1/6


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

f
fan
dlaczego koleś tyle zła w tobie. gdybym ci powiedział, że tekst napisał Cygan to zesrałbyś się by go tu pochwalić. Jesteś facet ułomnym słuchaczem a twoje kompleksy chcesz przerzucić na innych. Do oceny musisz mieć ucho . Całe szczęście ,że Malwina nie patrzy jak takie bezdomne psy szczekaja w koło. Kup sobie dobrą obrożę koleś.
Y
Yunnan
Nowa płyta Gojiry na pewno nie jest ich najlepszym dokonaniem. Mało tego, sądzę że najgorszym. Album jest niemożliwie nudny, nie ma na nim ani trochę prądu, który cechował poprzednie płyty, a w szczególności "The Way of All Flesh".
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski