Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Prawdziwi kibice są zawsze ze swoim klubem

KK
Rafał Wilczyński przy stadionie w Rejowcu Fabrycznym
Rafał Wilczyński przy stadionie w Rejowcu Fabrycznym fot. materiały nadesłane
“Piłka nożna jest niczym bez kibiców” - powiedział kiedyś legendarny szkocki trener Jock Stein. Ta maksyma sprawdza się zarówno w odniesieniu do popularnych na całym świecie klubów wielbionych przez miliony, jak i drużyn znanych jedynie wąskiej grupie osób. Fani są bowiem sercem każdego klubu.

Rafał Wilczyński pochodzi z Rejowca Fabrycznego. W tej czterotysięcznej miejscowości w powiecie chełmskim funkcjonuje klub piłkarski o nazwie Sparta, któremu kibicuje od dziecka. Jego ukochany zespół występuje od kilku lat w klasie okręgowej. 36-latek jest mu wierny bez względu na wszystko.

Co ciekawe, Wilczyński od ponad dekady mieszka w Warszawie. Jednak to nie przeszkadza mu w oglądaniu wielu spotkań Sparty, zarówno tych domowych, jak i w delegacji. W dodatku, współprowadzi klubową stronę internetową i nagrywa skróty meczów, które umieszcza później w sieci. - W trakcie sezonu zaliczam mniej więcej połowę konfrontacji wyjazdowych mojej drużyny - przyznaje. - Wcześniej jeździłem rzadziej, gdyż w niemal każdym starciu na obcym boisku Sparta przegrywała. Teraz chciałbym, by awansowała do IV ligi, bo z okręgówki mam już zwiedzone prawie wszystkie obiekty. Został mi tylko Orzeł Srebrzyszcze, ale on w tym roku po raz pierwszy awansował na ten poziom i z nimi Sparta zagra pod koniec maja. W przypadku awansu zielono-biało-czerwonych na wyższy szczebel rozgrywkowy, miałbym nowe stadiony do zaliczenia - dodaje.

W trakcie obecnego sezonu w Regionalnym Pucharze Polski, Wilczyński miał wiele okazji do radości. Zespół z Rejowca Fabrycznego dotarł bowiem do finału rozgrywek na szczeblu wojewódzkim. - Udział w finale był z pewnością sporym wydarzeniem dla naszej drużyny, zwłaszcza że w ostatnich latach nie odnosimy sukcesów na miarę naszych możliwości. W drodze do finału pokonaliśmy cztery zespoły, w tym dwie po dogrywce. Emocji nie brakowało, chociażby w potyczce z pochodzącym z tej samej gminy Startem Pawłów. Wygraliśmy wówczas w bardzo dramatycznych okolicznościach, doprowadzając do dogrywki dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry - wspomina 36-latek.

Ku rozpaczy kibiców Sparty, rozgrywany w Rejowcu Fabrycznym finał Regionalnego Pucharu Polski zakończył się porażką po serii rzutów karnych z Eko Różanką. - Może rozczarowanie to zbyt duże słowo, ale na pewno bardzo żałujemy okoliczności tej porażki, zwłaszcza że w trakcie meczu mieliśmy swoje okazje, m.in. zmarnowany rzut karny. Poza tym, wiele osób podkreślało, że nie było widać różnicy pomiędzy Spartą a rywalem, który gra o jedną klasę rozgrywkową wyżej niż my. Cóż, rzuty karne to loteria i tym razem szczęście było po stronie przeciwnika - podsumowuje Rafał Wilczyński.

Tegoroczny finał był dla Sparty czwartym w historii klubu. - Wygraliśmy tylko raz, w 2014 roku. Na pewno nikt nie zakładał, że w tym sezonie uda nam się dojść tak daleko w Pucharze, więc niewątpliwie nasz występ to spory pozytyw - kończy Wilczyński, który poza kibicowaniem drużynie ze swojej miejscowości zajmuje się także turystyką stadionową, czyli tzw. “groundhoppingiem”. Swoje podróże opisuje na blogu: http://rafalontour.blogspot.com/.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski