Rejon cmentarza przy ul. Lipowej rajem dla kieszonkowców? "Oświetlenie jak na wiejskiej dróżce"

- To ulica w centrum 300-tysięcznego miasta, a oświetlenie jak na wiejskiej dróżce - piekli się nasz Czytelnik.

Chodzi o ul. Lipową, a dokładnie o rejon cmentarza. Zdaniem naszego Czytelnika żarówki stylowych latarni typu "pastorał" dają w tym miejscu zbyt mało światła.

- Latarnie może wyglądają ładnie, ale nie spełniają swojej podstawowej roli. W godzinach wieczornych koło cmentarza widoczność jest słaba. A to często uczęszczany trakt. Niedaleko znajduje się przecież też Plaza. Ten fragment Lipowej może stać się rajem dla różnej maści kieszonkowców. Sytuacji nie poprawiają rosnące tam także drzewa. Lampy trzeba wymienić na takie, które dadzą więcej światła, bo może skończyć się to tragedią - uważa nasz Czytelnik.

Jak przekazał nam nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, w ciągu ostatnich trzech miesięcy, mundurowi nie odnotowali żadnego przypadku napaści i kradzieży w tym rejonie.

- Lampy uliczne, które zostały zlokalizowane na wspomnianym odcinku, zostały zaprojektowane z myślą o zapewnieniu optymalnego poziomu oświetlenia przy jednoczesnym minimalizowaniu negatywnego wpływu na środowisko i kosztów utrzymania. Spełniają one wszystkie obowiązujące normy i zostały dobrane tak, aby były spójne z architekturą okolicy, podkreślając jej charakter - odpowiada z kolei Monika Fisz, rzeczniczka Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.

W połowie 2021 r. zakończyła się przebudowa ul. Lipowej. Stanowiła ona część olbrzymiej inwestycji, która obejmowała też Al. Racławickie i Poniatowskiego. Koszt robót to 104 mln zł, z czego ponad 80 mln pochodziło ze funduszy europejskich. A to ma znaczenie w kontekście tzw. trwałości projektu. Chodzi o pięcioletni okres, w którym przedsięwzięcia zrealizowane przy udziale unijnych pieniędzy nie mogą być poddane modyfikacjom.

- Sprawdzimy w terenie wpływ rosnących tam drzew na funkcjonowanie lamp i w przypadku konieczności zwrócimy się do zarządcy terenu, na którym rosną drzewa (teren cmentarza) z prośbą o ich podcięcie - deklaruje Fisz.