Radio przypomina, że Urząd Regulacji Energetyki zgodził się, by Tauron podniósł swoim klientom w gospodarstwach domowych rachunki za prąd o 12 procent, a już niedługo podobną zgodę prawdopodobnie wyda również dla PGE, Energi i Enei.
Aby uspokoić nastroje społeczne, rząd obiecał podwyżki prądu zrekompensować. Okazuje się jednak, że może nie być na to pieniędzy - pełne rekompensaty za prąd kosztowałyby nawet 2 miliardy złotych – więc rekompensaty mieliby otrzymać tylko osoby najmniej zamożne.
Wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda mówi w rozmowie z RMF FM, że rząd będzie dążyć do tego, aby rekompensaty „objęły wszystkich, których dotknęła podwyżka i których nie stać na to, by te rachunki płacić”. Dopytywany, czy to oznacza, że lepiej zarabiający nie mają co liczyć na rekompensaty, odpowiada, że trwają rozmowy i nic nie jest jeszcze przesądzone.
Możliwość niespełnienia rządowych obietnic nie umknęła uwadze opozycji. - Ceny prądu w górę. Na początek podwyżki poczują klienci Taurona. Rekompensaty tak, ale tylko dla najbiedniejszych. I rozliczane dopiero w 2021. To jak premierze Morawiecki, może wystarczy nie kraść? - ironizuje w mediach społecznościowych posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Medialnych doniesień nie potwierdza natomiast poseł PiS Krzysztof Sobolewski, który za pośrednictwem Twittera określił, je jako „fake news”.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?