Rekordzista trzeźwiał na izbie 68 razy. Prawie połowa "klientów" trafiła tam po raz pierwszy

- Mieliśmy 4,3 tys. przyjęć w zeszłym roku. Większość to mężczyźni, w tym 462 kobiety i 3 osoby małoletnie. Rekordzistą jest starszy mężczyzna bez stałego adresu zameldowania, który trafił do nas 68 razy - wylicza Adam Mołdoch, zastępca dyrektora Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie.

Koszt pobytu za jedną noc w ośrodku przy ul. Północnej wynosi aktualnie 309,01 złotych. Na miejscu dostępne jest łóżko, koc, woda, opieka lekarza. Łącznie "klienci" izby zrobili rachunek na 1,3 mln złotych. Poziom ściągalności opłat wyniósł prawie 30 proc. Dla porównania - jest to więcej niż ściągalność alimentów w Polsce.

- Za pobyt można zapłacić u nas gotówką lub kartą przy opuszczeniu ośrodka, jak również przelewem. Jest też możliwość rozłożenia kwoty na raty. W zeszłym roku wydaliśmy 26 takich decyzji - wyjaśnia Mołdoch.

Średnio 2 promile

Średnie stężenie alkoholu we krwi wśród osób, które trafiły na izbę, wyniosło 2 promile. Maksymalne stężenie nie może przekroczyć 4 promili. Osoby, które wypiły więcej, ze względu na zagrożenie życia, muszą trafić do szpitala na toksykologię.

Najczęściej do ośrodka doprowadzane są osoby z powodu awantur domowych pod wpływem alkoholu. - I to jest niepokojące, bo w poprzednich latach najczęściej były to osoby pijane, zatrzymane w miejscach publicznych, jak skwer, ławka, przystanek autobusowy. Dzisiaj osoby leżące albo awanturujące się na ulicy znajdują się na drugim miejscu - wyjaśnia zastępca dyrektora Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie.

Debiutanci trafiają się w weekendy
Wiele osób trafiających na izbę to stali bywalcy, którzy są uzależnieni od alkoholu. Ośrodek Wczesnej Interwencji dla Osób z Problemem Alkoholowym i ich Rodzin, bo tak nazywa się popularna izba wytrzeźwień w Lublinie, oferuje im pomocną dłoń i wsparcie. Na co dzień dostępni są na miejscu: pracownik socjalny i psycholog. Odbywają się spotkania indywidualne, jak i grupowe, np. spotkania AA. Powstała również grupa wsparcia dla członków rodzin osób z problemem alkoholowym.

- Około 10 proc. osób opuszczających ośrodek zgłasza się z powrotem na indywidualne spotkania terapeutyczne z psychologiem. Wśród przyczyn uzależnienia od alkoholu pojawia się najczęściej nieumiejętność radzenia sobie z problemami. Są to np. problemy rodzinne, materialne, zawodowe. Te osoby nie potrafią ich rozwiązać i sięgają po alkohol. Wydaje im się, że zapomną wtedy o otaczających kłopotach - mówi Adam Mołdoch.

Jednak dużą grupę osób trafiających na izbę, bo 40 proc., stanowią debiutanci, którym raz zdarzyło się przenocować przy ul. Północnej. Najwięcej takich osób jest weekendy, kiedy odbywają się różne spotkania z bliskimi przy alkoholu. Później tłumaczą się głównie tym, że nie wiedzieli, jaką mają tolerancję na alkohol.

- Mówią, że nie mogli odmówić w czasie jakiejś imprezy. Część osób wyjaśnia, że nie zdawali sobie sprawy, że włącza im się "agresor" po alkoholu i się tego bardzo wstydzą. U niektórych osób był problem alkoholu już w domu rodzinnym - opowiada zastępca dyrektora Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie.

Przypomnijmy, że izba wytrzeźwień powróciła na mapę Lublina w 2016 roku po czternastu latach nieobecności. Nowa placówka powstała przy ul. Północnej 3, w budynku Komendy Miejskiej Policji. W placówce znajduje się miejsce dla 20 nietrzeźwych.