Reparacje wojenne: PiS chce wystawić rachunek Niemcom

Sławomir Skomra

14 sierpnia 2017, 21:02

TAK - Dr hab. Mieczysław Ryba, prof. KUL, historyk, radny miejski klubu PiSOczywiście, że powinniśmy żądać reparacji wojennych od Niemiec. Mamy do tego pełne, moralne prawo. Nie ma przecież w Polsce rodziny, której nie dotknęłaby II wojna światowa, te zaplanowane grabieże i mordy. Nieważne, że odchodzą już te osoby, które pamiętają wojnę, bo to jest sprawa pokoleniowa. Przez tę ciągłość II wojna światowa dotknęła ich synów i wnuków. Oprócz tego nadal odczuwamy skutki wojny - w kwestii demograficznej czy gospodarczej. Przecież to właśnie te ogromne straty gospodarcze, które nas dotknęły, sprawiły, że pod tym względem jesteśmy w tyle za innymi krajami. Co więcej, powinniśmy się domagać tych reparacji, bo coraz więcej niemieckich środowisk politycznych i medialnych zaczyna prezentować wręcz bezczelne podejście do II wojny światowej i Polaków. Zapominają, kto był tu ofiarą i w sposób przekraczający normy przyzwoitości starają się obarczyć Polaków współwiną za Holocaust. archiwum

– Nasi krytycy z Zachodu powinni pamiętać, że Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się niemieckiemu hitleryzmowi. Czy otrzymaliśmy coś za te gigantyczne szkody, których tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś? Nie! – mówił na początku lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński i tym samym dał sygnał do dyskusji o reparacjach wojennych.

Chodzi o pieniądze, ogromne pieniądze, które Niemcy – i jak mówił Kaczyński – ale też Austria powinny zapłacić Polsce za szkody wyrządzone podczas II wojny światowej.

Politycy opozycji krytykują ten pomysł, aby 72 lata po zakończeniu II wojny światowej domagać się pieniędzy. Wielu prawników podkreśla, że żądanie pieniędzy od Niemiec jest bezcelowe, bo te sprawy uregulowano między Polską a Niemcami w 1953 roku. Są też jednak i tacy prawnicy, którzy przekonują, że to nie były prawnie „skuteczne” postanowienia.

Dlatego właśnie poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych o opinię prawną, która miałaby określić, czy żądanie pieniędzy od Niemiec jest możliwe. Opinia ma być gotowa już dziś.

Sprawa jest skomplikowana zarówno politycznie, prawnie, jak i rachunkowo.

W 2004 r., gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, stolica sporządziła raport szacujący straty wojenne. Wyliczono wtedy, że może to być kwota przynajmniej 45,3 miliarda dolarów. Autorzy opracowania zaznaczają, że skupili się tylko na budynkach i infrastrukturze i nie wzięli pod uwagę wyposażenia zniszczonych biur, urzędów, szpitali, muzeów, archiwów...

Zastępca rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer mówiła, że reparacje zostały wypłacone.

– Także dla Polski. Kwestia została w przeszłości ostatecznie uregulowana. W 1953 roku Polska wiążąco zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i w okresie późniejszym wielokrotnie to potwierdzała – wyjaśniała.

Zobacz także:

Spektakl na dziedzińcu Zamku Lubelskiego. Sny o historii i wspólnocie. Wielkie show o dumnym mieście
Magda Gessler w Lublinie. Kolejna restauracja przeszła "Kuchenne rewolucje"? (ZDJĘCIA)
Przedłużenie Bohaterów Monte Cassino w Lublinie. Z wizytą na wielkim placu budowy (ZDJĘCIA Z DRONA)
Miss Chmielaków 2017. Trwają przygotowania do konkursu (ZDJĘCIA)

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

FACEBOOK

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

KONTAKT

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl

Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.