Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja śmieciowa w Lublinie: Firmy dołączą do niej z poślizgiem

Małgorzata Szlachetka
Małgorzata Genca/Archiwum
Nie wiadomo, kiedy do obowiązującego systemu segregacji śmieci włączą się firmy i przedsiębiorstwa. Miało to się stać już trzy miesiące temu.

O tym, że segregacja śmieci jest ekologiczna, nie trzeba nikogo przekonywać. Ogólnopolska rewolucja śmieciowa weszła w życie 1 lipca 2013 roku, w Lublinie przetarg na obsługę mieszkańców indywidualnych wygrały dwie firmy: Kom-Eko i MPO-SITA (obecnie SITA Wschód Sp. z o.o.).

Zmiana systemu odbioru śmieci nie przebiegała bezboleśnie. Na początku odpady były niekiedy odbierane z opóźnieniem, albo niezgodnie z przyjętym harmonogramem. Właściciele domów jednorodzinnych skarżyli się też, że nie dostają na czas worków na śmieci, albo brakuje kontenerów.

Wymiernym efektem tych problemów były kary, które ratusz nałożył na firmy odbierające śmieci w Lublinie. Za niezrealizowanie zapisów umowy w sierpniu 2013 roku zostały naliczone kary umowne, w przypadku firmy Kom Eko w wysokości 34 850 zł (12 udokumentowanych przypadków skarg) oraz 71 850 zł kary dla MPO SITA (za 36 udokumentowanych przypadków).

Lublin świadomie zdecydował wówczas, że rewolucja śmieciowa nie obejmie od razu wszystkich, ale tylko mieszkańców bloków i domów jednorodzinnych. - Nowe zasady odbioru odpadów w Lublinie nie dotyczą przedsiębiorców. Tzw. nieruchomości niezamieszkane chcemy przejąć od 1 stycznia - tak na początku lipca na łamach Kuriera zapewniała Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. Tymczasem drugi etap rewolucji śmieciowej nie został w Lublinie wdrożony do tej pory. Dlaczego?

- Na razie zastanawiamy się nad tym, jaki system ustalania wysokości opłat przyjąć. Inaczej przecież powinna być rozliczana mała, pięcioosobowa firma, a inaczej szpital, albo duże centrum handlowe. Rzecz idzie także o zapewnienie kontenerów na odpady dużo większych niż te, z których korzystają mieszkańcy indywidualni - tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Nie każde miasto stoi obecnie przed tym wyzwaniem co Lublin, bo w Polsce są gminy, które zdecydowały się nie dzielić rewolucji śmieciowej na raty. Beata Krzyżanowska przyznaje, że nie da się na razie powiedzieć, z kogo lubelski samorząd weźmie przykład. Niewiadomą jest także to, kiedy nie-mieszkańcy zostaną objęci wspólnym systemem wywozu śmieci. Na razie ratusz nie podaje nawet przybliżonych terminów. - Ustawa nie narzuca na nas żadnych terminów, w których nieruchomości niezamieszkałe mają być objęte nowym system wywozu śmieci - mówi Beata Krzyżanowska. - Na pewno bierzemy pod uwagę doświadczenia zdobyte w czasie pierwszego etapu rewolucji śmieciowej. Postaramy się nie powtórzyć błędów - podkreśla.

Tak jak w przypadku obsługi mieszkańców Lublina, na obsługę firm zostanie ogłoszony przetarg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski