Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Hawraj o pasji latania: Najbardziej podoba mi się adrenalina

Sylwia Hejno
Podczas jednego z przelotów
Podczas jednego z przelotów archiwum roberta hawraja
Pochodzący ze Świdnika Robert Hawraj w parze z Jakubem Nawrockim wygrał Mikrolotowe Mistrzostwa Polski. Opowiada o swojej pasji latania i przygotowaniach do mistrzostw świata na Węgrzech.

Kiedy zaczął Pan latać?
W dziewięćdziesiątym ósmym roku. To był impuls. Zobaczyłem samolot na niebie i niemal natychmiast pojechałem do instruktora. Od początku latałem na motolotni, teraz latam także samolotami ultralekkimi, które należą do tej samej klasy, a ich masa startowa nie przekracza 450 kilogramów. Pomiędzy lataniem tymi dwoma maszynami jest jednak sporo różnic. Motolotnią steruje się za pomocą siły mięśni, jeśli są fajne warunki atmosferyczne, to jest łatwiejsza i bezpieczniejsza. Kiedy warunki się pogarszają, pada i wieje wiatr, wtedy lepiej lata się samolotem. Nie jestem zwolennikiem przekraczania parametrów po to, aby coś komuś udowodnić, bezpieczeństwo to podstawa.

Czy pamięta Pan jakieś momenty grozy?
[tresc_platna
Wbrew pozorom nie ma ich zbyt wiele, choć zawsze może się zdarzyć np. awaria silnika. Wtedy trzeba po prostu lądować i to przytrafiało mi się wielokrotnie, zwłaszcza gdy korzystałem ze starego, radzieckiego silnika, który lubił nagle zgasnąć... We wszystkich ultralekkich statkach powietrznych mamy taką zasadę, że staramy się latać po takich obszarach, żeby w razie czego można było szybko i bezpiecznie wylądować.

Gdzie najlepiej ląduje się na motolotni?
Chodzi o takie miejsce, gdzie pilot nie zrobi sobie, ani nikomu innemu, krzywdy. Odpadają obszary zabudowane i zbiorniki wodne. Lądowanie na lesie nie jest z kolei takie złe. Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy małą prędkość minimalną. Możemy dotknąć drzew z prędkością na przykład 50 kilometrów na godzinę, szkody więc będą w miarę niewielkie. Zazwyczaj w takich wypadkach lądowałem na łąkach i polanach, raz wyjątkowo zdarzyło mi się na polu kartofli.

Dlaczego nie należy lądować na wodzie?
W większości motolotni, w tym w moim "jajku", jesteśmy zupełnie nieosłonięci, tzn. woda może wlewać się do środka. Pilot jest z kolei ubrany w kombinezon, który ciężko zdjąć, a który, gdy nasiąknie, staje się bardzo ciężki i ciągnie jak kamień na dno.

Co Pana najbardziej pociąga w tym sporcie? Czy każdy może go uprawiać?
Chyba najbardziej podoba mi się adrenalina. Największą satysfakcję odczuwam podczas zawodów i to one są moim celem. Najpoważniejszym ograniczeniem dla tych, którzy chcieliby latać w tej dyscyplinie, jest sprzęt. Trzeba mieć własną maszynę, zbudowaną i przygotowaną specjalnie pod zawody. Musi mieć konkretne wymiary, osiągi i wagę. Kilogramy latają z nami. Przygotowując się do zawodów musiałem schudnąć 12 kilogramów w dziesięć tygodni.

Co się dzieje w powietrzu od momentu startu do lądowania?
Na pokład samolotu można zabrać tylko podstawowe przyrządy nawigacyjne. Telefony komórkowe muszą zostać zaplombowane. Nie wolno mieć gps-ów, ani żadnych innych urządzeń pomocniczych. Dostajemy mapę i komplet kilkunastu zdjęć miejsc, które trzeba na mapie oznaczyć z dokładnością dwóch metrów. Trzeba zmieścić się w wyznaczonym czasie niemal co do sekundy i odbyć konkretną trasę. Każda konkurencja ma swoją punktację, podobnie jak lądowanie. Jest takie powiedzenie, że lądowaniem nie wygrywa się zawodów, a tylko przegrywa. Trzeba zmieścić się na niewielkim obszarze zwanym dekiem, nie wolno dotknąć go inną częścią samolotu niż kołami, a musi się to stać w określonym czasie od chwili startu, inaczej za każdą sekundę zwłoki są naliczane punkty karne.

Co będzie najtrudniejsze podczas mistrzostw świata na Węgrzech?
Pogoda, ponieważ im cieplej, tym niższe są osiągi silnika. Większości rzeczy jednak nie da się przewidzieć, powietrza nie widać, toteż jak zachowa się maszyna w tym locie, okaże się dopiero podczas zawodów.

ROZMAWIAŁA: SYLWIA HEJNO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski