Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lambert (Speed Car Motor Lublin): Lubelscy fani są niesamowici

Karol Kurzępa
Łukasz Kaczanowski
- Kibice w Lublinie gorąco mnie przywitali, za co chciałbym im podziękować. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tak wspaniałej atmosfery na stadionie - przyznaje Robert Lambert, żużlowiec Speed Car Motoru, który w swoim ligowym debiucie zdobył płatny komplet punktów. Dla 19-latka to pierwszy sezon w polskiej lidze.

Zanotowałeś fantastyczne wejście do lubelskiej drużyny.
Niewątpliwie to był świetny występ, który bardzo mnie cieszy. Jednak to dopiero mój pierwszy mecz, więc poczekajmy na to, co wydarzy się w kolejnych. Obecnie moja pewność siebie jest duża i mam nadzieję, że to się nie zmieni w trakcie rozgrywek.

Spodziewałeś się tak dobrego debiutu? Jak oceniasz ten mecz?
Cała nasza drużyna spisała się świetnie. Podoba mi się jak wszyscy w Lublinie zachowują się w stosunku do mnie. Trener Darek Śledź jest wspaniałym człowiekiem, cały zespół mi pomagał. Choć na początku byli trochę nieśmiali, ale może dlatego, że ich angielski nie stoi na wysokim poziomie (śmiech). Później jednak wszystko było super. Również kibice gorąco mnie przywitali za co chciałbym im podziękować. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tak wspaniałej atmosfery na stadionie podczas zawodów żużlowych. Lubelscy fani są niesamowici. Przez cały czas nas wspierali i „nieśli” naszą drużynę. Słyszeliśmy ich zarówno na linii startu, jak i na trasie czy w parku maszyn. To dodawało pewności siebie.

Punkty nie przyszły ci jednak z łatwością i musiałeś także walczyć na dystansie.
Zwłaszcza w ostatnim biegu musiałem się przedrzeć, żeby wywalczyć zwycięstwo. Czasami taka mijanka na trasie pomaga lepiej poznać tor, więc tym bardziej się cieszę. Przecież nie zawsze da się wygrać start.

Jak udało ci się tak szybko dopasować do lubelskiego toru?
Warto wspomnieć, że w trakcie minionego tygodnia na tor spadło dużo deszczu. Przez to nawierzchnia nie była taka jak byśmy chcieli. Niewykluczone, że gdyby nie stan owalu po opadach, to nasze zwycięstwo nad rywalami z Poznania byłoby wyższe niż 58:32. W tym sezonie na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich odbyłem łącznie trzy treningi i wziąłem udział w test-meczu. To nie było zbyt dużo przygotowań, jednak na tor w Lublinie mam odłożony bardzo dobry silnik od Petera Johnsa, który jak widać spisuje się w stu procentach. W kontekście sprzętu współpracowałem też z Brianem Andersenem. Oby w meczach wyjazdowych udało mi się utrzymać dobry poziom, choć to na pewno będzie cięższe.

Nawierzchnia chyba niczym cię nie zaskoczyła.
Nie myślałem, że będzie aż tak śliski. Na szczęście jednak udało nam się dobrać właściwe ustawienia w motocyklu. Jeździłem zarówno przy krawężniku, jak i szeroko. W trakcie zawodów coraz więcej odsypanej nawierzchni było w okolicy bandy. Mam nadzieję, że następnym razem tor będzie bardziej twardy, ale zobaczymy jak wszystko się wówczas ułoży.

Początek sezonu w twoim wykonaniu robi wrażenie. Masz już za sobą pierwsze sukcesy.
Jestem szczęśliwy i nie mógłbym prosić o więcej. Pod koniec kwietnia wygrałem finał Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii do lat 21. Natomiast razem z Chrisem Holderem zwyciężyliśmy Mistrzostwa Par Premiership. Dobrze idzie mi także w lidze angielskiej i niemieckiej. Osiągane dotychczas wyniki dają mi “kopa” na pozostałą część sezonu, a w tym roku czeka mnie jeszcze wiele startów.

Twój terminarz jest napięty. Kiedy ponownie będziesz mógł wystartować w barwach Speed Car Motoru w polskiej lidze?
Na ten moment jeszcze nie wiem, ale postaram się jak najszybciej. Szczerze mówiąc, to już nie mogę się doczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski