Największym zainteresowaniem Państwa Masiewiczów cieszył się jeden z samochodów willys, którym w niedzielę na festyn historyczno - edukacyjny "W hołdzie żołnierzom II Korpusu - Monte Cassino 1944", przyjechał Michał Łanczont.
- Wspólnie z tatą Piotrem interesujemy się pojazdami z czasów II wojny światowej. Mamy dwa takie auta i cieszymy się, że możemy je pokazywać i opowiadać o nim innym - mówił Krystian.
Równie dużym zainteresowaniem podczas niedzielnego festynu, który miał upamiętnić 69 rocznicę ataku polskich żołnierzy z II Korpusu na Mote Cassino, cieszył się transporter opancerzony (oryginalna nazwa Universal Carrier), który do Lublina na lawecie przywiózł z Mińska Mazowieckiego Andrzej Gruba.
- Melduję się! Kierowca sierżant Gruba. Nie przyjechałem tym pochodzącym z Kanady pojazdem za kierownicą, bo pali 70 litrów na setkę. Ale w bitwie pod Monte Cassino miał do pokonania zdecydowanie mniej kilometrów, za to był najbardziej niezawodnym alianckim środkiem transportu wykorzystywanym w historycznej bitwie - opowiada pan Andrzej. Wielki miłośnik historii sprzed siedemdziesięciu lat założył w Mińsku, wspólnie z kolegami, Towarzystwo Pamięci 7 Pułku Ułanów Lubelskich im. gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Jednymi z najmłodszych członków stowarzyszeń rekonstrukcyjnych (Stowarzyszenie Społeczne GRH Żołnierzy Alianckich II Wojny Światowej z Lublina oraz Stowarzyszenie Lubelska GRH "Front") , które przygotowało wizualną lekcję historii w Kozim Grodzie byli uczniowie Albert Golec i Dominik Zdżyłowski. Opatrywali "rannych" w punkcie medycznym.
- Takich punktów, od 12 do 18 maja 1944 roku, kiedy na gruzach zdobytego opactwa Benedyktynów na Monte Cassino zawisł polski sztandar państwowy, przypadało kilka na każdy pododdział - twierdzi Dominik Zdżyłowski.
W niedzielne popołudnie na placu Po Farze wybrzmiały słowa słynnej pieśni "Czerwone Maki", która towarzyszyła polskim żołnierzom w bitwie o honor, i raz jeszcze została przypomniana sylwetka generała Władysława Andersa, dowódcy zwycięskiego II Korpusu spod Monte Cassino. Były łzy wzruszenia.
- Fundacja Niepodległości z Lublina wspiera działania, które służą podtrzymywaniu naszej narodowej pamięci. Wg nas pamięć historyczna jest kluczowym elementem budowania tożsamości nowoczesnych społeczeństw, wzmacniania ich niepodległości - uważa Maciej Szymaczak, członek zarządu fundacji, która współorganizowała pierwszy tego typu festyn w Lublinie.
W przyszłym roku Fundacja Niepodległości chce zorganizować ogólnopolski projekt historyczno - edukacyjny pod hasłem "Rok żołnierzy tułaczy".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?