Konflikt w Płouszowicach korzeniami sięga maja 2010 r. Strony zaangażowały w sprawę urząd wojewódzki i wojewódzki sąd administracyjny. Skończyło się na tym, że w miniony poniedziałek Dzierżak przestała być dyrektorem szkoły. Murem stanęli za nią rodzice niezadowoleni z postępowania wójta. Pierwszy raz zaprotestowali w poniedziałek. Wczoraj po raz kolejny spotkali się z wójtem.
- Bez efektów - mówi Elżbieta Zarzycka, mama dwójki uczniów. - Co dalej? Czekamy na to, co powiedzą kuratorium oświaty i urząd wojewódzki. W sprawę zaangażowała się "Solidarność".
Zbigniew Samoń, wójt Jastkowa, twierdzi, że nie mógł pozwolić Beacie Dzierżak na sprawowanie funkcji dyrektora, ponieważ nie ma przygotowania pedagogicznego. - Taką opinię otrzymałem od naszego prawnika - mówi. - Nie mogę działać niezgodnie z prawem, ponieważ ja również jestem ze swojego postępowania rozliczany. Od środy obowiązki dyrektora w Płouszowicach pełni Jadwiga Ipnar, jedna z nauczycielek. Wkrótce ogłoszę nowy konkurs na dyrektora.
Argumenty wójta dziwią rodziców. Dzierżak jest nauczycielem z wieloletnim stażem, ma tytuł nauczyciela dyplomowanego.
- Martwimy się tym, co dzieje się w szkole - mówi Elżbieta Zarzycka. - Pani Ipnar uczy w oddziale przedszkolnym, jest jedyną nauczycielką. Nie wyobrażamy sobie, by jednocześnie spra- wowała obowiązki dyrektora i opiekowała się dziećmi. Na dodatek w naszej szkole nie ma sekretariatu, poprzednia pani dyrektor przyjmowała również telefony przychodzące do szkoły.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?