Rolnicy usłyszeli wyrok za zablokowanie uboju trzody

Do zdarzenia doszło 17 lipca 2018 r. w miejscowości Dawidy w powiecie parczewskim.

Obszar został objęty strefą zapowietrzenia i zagrożenia ASF, więc pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej w Parczewie zamierzali wybić wszystkie znajdujące się tam świnie (także zdrowe).

Około godz. 10.20 kilkudziesięciu rolników wyszło na ulicę i zablokowało drogę prowadzącą do jednego z gospodarstw.

Sprzeciwiali się wadliwym, ich zdaniem, procedurom postępowania w przypadku ASF. Interweniowała policja. Ostatecznie, ubojowi udało się zapobiec.

Policja skierowała sprawę do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej. Proces ruszył w kwietniu tego roku. Na ławie oskarżonych zasiadło 20 osób.

Najstarsza miała 64, a najmłodsza 31 lat. Mężczyźni pochodzą z Parczewa, Lubartowa, Wisznic, Sieradza i innych miejscowości.

Za zablokowanie samochodów pracowników Inspekcji Weterynaryjnej w Parczewie groziła im grzywna. We wtorek zapadł wyrok.

Sąd uniewinnił uczestników protestu od popełnienia zarzucanego im wykroczenia. Jeszcze w trakcie protestu rolnicy wyjaśniali, że zablokowali samochód inspekcji, żeby uniemożliwić ubój zdrowych zwierząt.

Do tego argumentu przyczynił się sąd, który stwierdził, że oskarżeni działali w stanie wyższej konieczności.

- Sukces rolników! Uniewinnienie! – tak Michał Kołodziejczyk, jeden z oskarżonych, skomentował wyrok.

To założyciel Agrounii, organizacji zrzeszającej rolników, która prowadzi protesty i krytykuje politykę rządu w kwestii rolnictwa.

- Sąd przyznał nam rację. Blokada wybijania zdrowych świń była jednak zasadna. I znalazła zrozumienie wymiaru sprawiedliwości. Weterynaria powinna dziś posypać głowę popiołem – napisał na twitterze.

Ostatnio założył partię Prawda, która ma reprezentować interesy rolników.

Wyrok jest nieprawomocny.