W czwartek Roman Paszke wyruszył w kolejną próbę bicia rekordu świata w samotnym żeglowaniu non stop dookoła globu tzw. trasą pod wiatr.
Po raz kolejny kapitan musi się jednak zmagać z problemami. W czwartkowy wieczór około 22.20 UTC (23.20 czasu polskiego), w odległości ok. 110 mil morskich od Las Palmas i ok. 50 mil morskich od wybrzeży Sahary Zachodniej,katamaran GEMINI 3 zderzył się z nieustalonym obiektem na morzu.
Jak czytam na stronie paszke360.com, w wyniku zderzenia uszkodzeniu uległa płetwa sterowa prawego kadłuba, a uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany ze swojego jarzma. W momencie zderzenia jacht żeglował z prędkością ok. 23 węzłów (ponad 42 km/h).
Kontynuowanie wyścigu z uszkodzonym sterem, planowaną trasą po najtrudniejszych akwenach świata, jest niemożliwe.
Zdaniem kapitana Romana Paszke - katamaran wymaga naprawy, niemożliwej jednak bez kontaktu z lądem. Konieczne będzie laminowanie uszkodzonych elementów.
Kapitan Paszke wraca na katamaranie Gemini 3 do portu w Las Palmas. Żegluga na Wyspy Kanaryjskie odbywa się jednak pod wiatr i może zająć ok. 30 godzin. Po dopłynięciu do portu w Las Palmas nastąpi dokładna analiza uszkodzenia. Naprawa może potrwać kilka dni.
Natychmiast po zakończeniu tych prac - kapitan Paszke - planuje ponowne podjęcie próby pobicia rekordu prędkości w samotnej żegludze dookoła świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?