Statystyki jednak nie powalają na kolana. Od 1 kwietnia strażnicy miejscy wlepili łącznie 30 mandatów rowerzystom. Przy czym 16 z nich wypisali w ciągu ostatnich trzech tygodni.
Zmiany to rezultat zaostrzenia przez strażników miejskich kursu w egzekwowaniu prawa od rowerzystów. – Stare Miasto, deptak, pl. Litewski, Ogród Saski to miejsca, gdzie piesi muszą być chronieni. A rowerzyści muszą przyjąć do wiadomości, na jakich zasadach mogą tam przebywać – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Trochę karać, trochę edukować
Na początek podstawowa zasada: rowerzyści nie mogą jeździć po chodnikach. Jeśli to robią (poza trzema wyjątkami), łamią prawo. Jak jest w Lublinie? Wystarczy przespacerować się przez deptak czy pl. Litewski. Obecność na nich cyklistów to norma.
Trzy tygodnie temu ratusz zapowiedział zaostrzenie kursu wobec cyklistów łamiących prawo. Czy udało się „wyprowadzić” ich z chodników?
- Minął zbyt krótki okres, aby pokusić się o ocenę – zastrzega Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej.
Przyjrzyjmy się statystykom. Od początku kwietnia do 27 czerwca strażnicy wystawili 14 mandatów (8 za jazdę po chodnikach i 6 za przejazd na rowerze przez przejście dla pieszych).
Po „zaostrzeniu kursu”, czyli przez ostanie trzy tygodnie mandatów było 16, z czego 10 w wysokości 50 zł za jazdę po chodnikach. Przy których ulicach? Cztery razy chodziło o Nadbystrzycką, trzy razy o Krakowskie Przedmieście, a ponadto o Zamojską, Chodźki i Obywatelską. Na liście nie ma pl. Litewskiego.
- Bo regulamin dopuszcza na nim ruch rowerowy. Może się on jednak odbywać tylko ściśle określoną trasą. Dlatego na placu skupiamy się na informowaniu - mówi Gogola. I dodaje: - Po mandaty karne sięgamy tylko w przypadkach, gdy jadący jednośladem stwarza zagrożenie dla siebie oraz innych.
- Jeśli nie będziemy się wzajemnie szanować, to samymi mandatami nie uporządkujemy sytuacji. I mam tu na myśli: pieszych, cyklistów i kierowców – mówi prezydent Żuk.
Rowerzyści rzucają wyzwanie
- Rygorystyczne karanie może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego: zamiast uporządkować sytuację może zniechęcić do korzystania z roweru – ocenia Krzysztof Kowalik z Porozumienia Rowerowego.
I dodaje: - Jeśli będziemy kierować się zdrowym rozsądkiem, to nie będzie problemu. Ale oczywiście jest grupa rowerzystów, którzy jeżdżą bez głowy. I ich trzeba karać.
Cykliści wytykają ratuszowi słabo rozwiniętą sieć ścieżek rowerowych w Lublinie. Ich długość to 140 km.
–Dlaczego rowerzyści wjeżdżają na chodniki? Bo się boją jeździć po jezdni – wyjaśnia Kowalik.
Porozumienie Rowerowe apeluje do prezydenta Lublina o udział w przejażdżce rowerem po Lublinie.
- Prezydent widzi potrzebę szerszej dyskusji na ten temat z udziałem przedstawicieli wszystkich uczestników ruchu drogowego. Być może jednym z elementów tej dyskusji będzie wspólny przejazd przez miasto ze szczególnym nastawieniem na bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych oraz analizę potrzeb rozwojowych infrastruktury rowerowej – twierdzi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Potańcówka w skansenie pod gołym niebem (ZDJĘCIA)
Poszukiwani przestępcy z woj. lubelskiego. Widziałeś ich?
Aż trudno uwierzyć, że te miejsca są w centrum Lublina
Czepkowanie 2018. Mamy blisko 200 nowych pielęgniarek i położnych
Test na prawo jazdy - lipiec 2018. Zdałbyś dziś egzamin?
W Puławach odbyło się wojewódzkie święto policji (ZDJĘCIA, WIDEO)
Zobacz też: Carnaval Sztukmistrzów 2018. Co będzie się działo?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?