Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się pogrzeb kardynała Macharskiego. "To była chodząca świętość" [ZDJĘCIA]

Joanna Dolna
Joanna Dolna
Na Wawelu trwają uroczystości pogrzebowe kardynała Franciszka Macharskiego. Trumna została wystawiona na dziedzińcu katedralnym. O godzinie 11 rozpoczęła się msza pogrzebowa.

Rozpoczęły się modlitwy przy trumnie kardynała. Ustawiono ją na dziedzińcu po południowej stronie katedry. Na trumnie są ułożone stuła, mitra biskupia, Ewangelia i kielich. Po godzinie 9 rozpoczęła się jutrznia za zmarłych.

- Był dla nas jak ojciec. Był pasterzem, dobrym pasterzem. Bardzo go ceniliśmy i szanowaliśmy. I on nas szanował. Zawsze będzie w naszych sercach - mówi o kardynale Macharskim Maria Gąsienica-Sieczka z Zakopanego.

Cecylia Kądzielowska urodziła się w Krakowie w 1938 roku. Macharskiego wspomina ze łzami w oczach. - To była chodząca świętość. Niedościgły wzór i dla kapłanów i dla zwykłych ludzi.

Emilia Kućka przyjechała na Wawel z miejscowości Kozy k. Bielska. W jej rodzinnej parafii św. Anny w latach 50. kardynał rozpoczął pracę zaraz po przyjęciu święceń.

- Było nas pięcioro rodzeństwa. Kiedy Macharski przychodził po kolędzie, nie dość, że nic od nas nie chciał przyjąć, to jeszcze zostawiał nam pieniądze, aby wesprzeć finansowo moja rodzinę - mówi.

Mieszkańców tej parafii przybyło sporo. Wielu pamięta go z dawnych czasów, część z relacji rodziców - sami byli wówczas małymi dziećmi.

***

Wzruszeni mieszkańcy Krakowa ustawiają się w kolejkach, żeby wpisać się do ksiąg kondolencyjnych. Jedną wystawiono w kurii, drugą w holu magistratu.

- Często spotykaliśmy się na ulicach Krakowa. Jestem tylko trzy lata młodsza od kardynała. Mam nadzieję, że Bóg da nam się niedługo zobaczyć po drugiej stronie - mówiła wczoraj przez łzy Lidia Wojnarowska, krakowianka.

Ona i kardynał należeli do tej samej parafii św. Szczepana. Przyjaźnili się. Macharski mieszkał przy ul. Wyspiańskiego, pani Lidia przy Prądnickiej.

- Moje dzieci go uwielbiały. Był taki mądry, dobry, bezpośredni. Wspaniały człowiek. I takim pozostanie w naszej pamięci- podsumowuje.

W długiej kolejce stała wczoraj cierpliwie do księgi kondolencyjnej wyłożonej w siedzibie kurii przy ul. Franciszkańskiej 3. Wpisy były słowami płynącymi prosto z serca. Krakowianie na kartach księgi wyznawali, że kardynał był zawsze obecny w ich życiu, że był dla nich jak ojciec, wspierał modlitwą w powierzonych intencjach i pomagał, zwłaszcza w trudnych czasach komunizmu. Dziękowali też za ważne słowa podczas nabożeństw, które odprawiał. Ktoś przypiął do jednej z kart zdjęcie duchownego wygłaszającego homilię.

Mateusz Kluza do kurii przyszedł z żoną Moniką i dwiema córkami. Rodzina należy do ruchu Światło-Życie. Dzięki temu miała okazję spotykać kardynała. - Jesteśmy „Pokoleniem JP2”. Naszym papieżem był Jan Paweł II, a kardynałem Franciszek Macharski - tłumaczył pan Mateusz. - Kolejna ważna osoba w naszym życiu odchodzi. Bardzo to przeżywamy. Dla nas kardynał to przewodnik, ojciec duchowy. Zarażał radością, dobrą energią. Jesteśmy tu, żeby mu podziękować i żeby nasze dzieci mogły zobaczyć, kim dla nas był.

Podczas ŚDM odpowiadał za muzykę. Tuż przed drogą krzyżową na Błoniach on i jego koledzy dostali wiadomość, że stan kardynała jest poważny. Postanowili ofiarować nabożeństwo w jego intencji.

Księga kondolencyjna została wyłożona również w holu magistratu. Jedną z osób, które zostawiły w niej wczoraj wpis był rzeźbiarz, prof. Stefan Dousa, autor wnętrz kościoła Ecce Homo sióstr Albertynek.

- Współpracowaliśmy z kardynałem przez 50 lat. Towarzyszył mi w twórczości - wspominał Dousa. - We wtorek byłem u sióstr Albertynek. To pierwszy kościół, który zrealizowałem. Można go nazwać naszym wspólnym dziełem, bo kiedy powstawał, kardynał udzielił mi wielu trafnych sugestii i uwag. O bracie Albercie mówił, że modlił się w ciszy. Modlił się kolorem.

Profesor, który zaprojektował m.in. Głaz Papieski na Błoniach, o kardynale dużo mógłby mówić. - Ale wszystko da się sprowadzić do słowa: dziękuję - dodał.

- Kardynał był wspaniałym kapłanem, dobrym i wielkim człowiekiem. Kiedyś prosiłam go o modlitwę o zdrowie dla mojego brata. Pocieszył mnie. Stwierdził, żebym nic się nie martwiła, bo na pewno wróci do zdrowia. I tak się stało - opowiadała wpisując się do księgi w magistracie radna Grażyna Fijałkowska.

Kard. Stanisław Dziwisz poinformował, że zgodnie z testamentem kard. Macharskiego spuścizna po nim będzie służyła Archidiecezji Krakowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozpoczął się pogrzeb kardynała Macharskiego. "To była chodząca świętość" [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski