Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczęło się wypełnianie stawów w Saskim wodą. Nie wiadomo jeszcze, czy przeciekają

Małgorzata Szlachetka
Czy dolny staw w Ogrodzie Saskim przecieka - odpowiedź za kilka dni.
Czy dolny staw w Ogrodzie Saskim przecieka - odpowiedź za kilka dni. Anna Kurkiewicz
W czwartek rozpoczęło się wypełnianie wodą stawów w Ogrodzie Saskim. Najpóźniej we wtorek przekonamy się, czy udało się naprawić usterkę.

Przypomnijmy, że dolny staw w Ogrodzie Saskim został praktycznie zbudowany od nowa. Firma Hen-Bud, wykonawca inwestycji, koszt generalnego remontu dolnego stawu na etapie przetargu oszacowała na około 150 tysięcy złotych. Problem w tym, że nowy staw przecieka, dlatego do czwartku nie było w nim wody.

Hen-Bud miał odkryć, jaka jest przyczyna usterki. Naprawa została wykonana w ramach umowy gwarancyjnej. To, że staw przecieka, okazało się wiosną.

- Było rozpatrywanych kilka koncepcji dotyczących przyczyny awarii. Przypuszczamy, że do przecieku doszło pomiędzy rurą odprowadzającą wodę stawu do kanalizacji burzowej, a betonową otuliną, bo tamtędy sączyła się woda. Być może do rozszczelnienia doszło w trakcie zimy, gdy zbiornik był częściowo napełniony wodą - wyjaśnia Tomasz Gawęda z Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Lublin. I dodaje: - Podkreślmy, że wszystkie urządzenia w stawie, łącznie z niecką, są nowe. Wykonane w czasie ostatniego remontu.

Hen-Bud załatał nieckę. Po wyschnięciu betonu i ponownym wyłożeniu dna kamieniami w czwartek rozpoczęło się napełnianie stawów wodą. W pierwszej kolejności górnego, skąd woda przeleje się strumykiem do dolnego zbiornika.

- Wypełnienie stawów do właściwego poziomu potrwa do piątku, ale będziemy potrzebowali jeszcze dwóch, trzech dni, aby przekonać się, czy woda nie wycieka - zapowiada Tomasz Gawęda. I dodaje: - Najpóźniej powinno to się stać we wtorek.

Przypomnijmy, że próba napełnienia stawów tuż po zakończeniu remontu była pozytywna, wtedy nie zauważono wycieku.

Jak z feralnym stawem w Ogrodzie Saskim było

Z dolnym stawem w Ogrodzie Saskim od początku były problemy. Został wykonany w 2003 roku, ale wkrótce okazało się, że przecieka. Efekt? Zamiast cieszącego oczy spacerowiczów oczka wodnego mieliśmy wybetonowaną nieckę bez wody. Zbiornik i suchy strumień łączący stary i nowy staw zostały ochrzczone przez lublinian nazwą "wodogrzmoty Pruszkowskiego" - od nazwiska prezydenta, za którego kadencji powstały.

W grudniu 2009 roku Lubelska Fundacja Ochrony Środowiska Naturalnego wykonała dla ratusza ekspertyzę, m.in. dotyczącą stawu dolnego. Wnioski z niej płynące nie były optymistyczne.

W czasie wizji lokalnej stwierdzono, że nie ma przepływu wody między dwoma stawami, a dolny zbiornik jest pusty. Odnotowano "pewne niedociągnięcia w konstrukcji strumienia i stawu dolnego", poza tym pęknięcia w betonowym dnie. Autorzy ekspertyzy piszą też o złym położeniu stawu dolnego "w niecce osłoniętej od wiatru wysokim drzewostanem, co w połączeniu z zacienieniem nie sprzyja powstaniu dobrych warunków tlenowych, ani w wyniku mieszania wiatrowego wody, ani w efekcie procesów fotosyntezy" oraz o "nieodpowiedniej konstrukcji układu".

Ratusz znał tę ekspertyzę, ale przygotowując plany generalnego remontu Ogrodu Saskiego, umieścił dolny staw w tym samym miejscu. Zmieniła się jedynie technologia jego wykonania, dzięki której nie trzeba będzie spuszczać wody ze zbiornika na zimę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski