Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugby: Lubelski silnik napędza Pogoń Siedlce

Tomasz Biaduń
Stanisław Więciorek
Stanisław Więciorek Materiały zawodnika, KW
Pogoń Siedlce zaliczyła wejście smoka do ekstraligi rugby. Klub z trenerem i zawodnikami z Lublina pokonał na inaugurację mistrza Polski, Lechię Gdańsk i to na jego terenie. - Weszliśmy do ligi po to, żeby wygrywać, chciałbym, żeby hegemonia "wielkiej trójki" została przełamana - uśmiecha się Stanisław Więciorek, legenda lubelskiego rugby, obecnie trener Pogoni, w przeszłości gracz Budowlanych, a także Lechii.

Więciorek to nie jedyny lubelski akcent w ekipie beniaminka. Oprócz świetnego sternika Pogoń ma w swoich szeregach trzech rodowitych lub- linian: Pawła Piwnickiego, Bartłomieja Jasińskiego i Piotra Psuja. W siedleckiej kadrze znajdują się także rugbiści w przeszłości związani z Budowlanymi: Łukasz Powałka, Paweł Plichta i Adrian Chróściel. - Czekamy jeszcze na trzech młodych Gruzinów, reprezentantów młodzieżówki, a także powrót czterech kontuzjowanych graczy. Nasz cel to walka minimum o czwórkę. Jeśli będziemy grali tak, jak na inaugurację, na pewno mamy szansę, aby przełamać dominację trzech gigantów polskiego rugby - dywaguje Więciorek.

Wspomniana na początku "wielka trójka" to Lechia Gdańsk, Arka Gdynia i Budowlani Łódź. Trudno przypomnieć sobie na szybko ostatni sezon, w którym któryś z tych zespołów nie zdobył medalu. Obecnie za nami dopiero pierwsza kolejka, ale w tak specyficznym sporcie, jak rugby, nawet jeden mecz może wystarczyć do wysnucia pewnych wniosków.

Zwycięstwo Pogoni w Gdańsku to wielka sensacja i zapowiedź długo wyczekiwanej zmiany układu sił w ekstralidze. - Czy tak rzeczywiście będzie, okaże się w trakcie rozgrywek. Faktem jest, że Lechia, Arka i Budowlani niemal od zawsze odstawały poziomem od reszty klubów i liczę, że wreszcie to się zmieni. Nie będę niczego deklarował, ale przecież po to się wychodzi na boisko, aby wygrywać - dyplomatycznie stwierdza Więciorek, przypominając jednocześnie, jak trudno gra się w Gdańsku. - Gdy byłem w Lechii, pamiętam, że jak zespoły przyjeżdżały do nas, to miały chorobę morską - śmieje się trener. - Swoim graczom starałem się wytłumaczyć jednak, że nie mają czego się bać i można tam wygrać - dodaje.

Dystans, z jakim Więciorek podchodzi do tematu zawojowania ligi przez Pogoń, wynika m.in. z tego, że w klubie jest trochę problemów zdrowotnych. Bardzo poważnej kontuzji uległ wspomniany wcześniej Psuj, kluczowy zawodnik drużyny. - Jest po operacji i przechodzi obecnie rehabilitację. Niestety, może już nie zagrać do końca roku - wyjaśnia szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski