Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbysta z Nowej Zelandii w Budowlanych?

Tomasz Biaduń
Gracze Budowlanych mogą mieć bardzo egzotycznego kolegę
Gracze Budowlanych mogą mieć bardzo egzotycznego kolegę Karol Wiśniewski
To może być prawdziwy hit tej zimy. Do Budowlanych Lublin ma trafić zawodnik z Nowej Zelandii, jednego z najlepszych zespołów rugby na świecie.

Skąd pomysł sprowadzenia tak egzotycznego gracza? - To kolega Stanisława Niedźwieckiego, który obecnie gra w Sportingu Lizbona. W kwietniu w Portugalii kończy się sezon i Stasio, wracając, ma wziąć ze sobą tego Nowozelandczyka. Niedźwiecki zaprzyjaźnił się tam z wieloma obcokrajowcami - tłumaczy Piotr Choduń, trener Budowlanych.

Zawodnik, o którym mowa, nazywa się Greg Mullany i ma 22 lata. Co prawda nie ma jeszcze charakterystycznych dla Nowozelandczyków tatuaży, ale... - Mullany jest Maorysem, czyli rdzennym Nowozelandczykiem. Mówił mi, że jak wróci do ojczyzny, to się wytatuuje. To przyjazny człowiek i świetny rugbysta. Do tego bardzo chce zobaczyć Polskę - opowiada Niedźwiecki.

Mullany gra na pozycji łącznika ataku, czyli tej co Wojciech Piotrowicz, jeden z najbardziej obiecujących młodych graczy Budowlanych. Trener Choduń ma jednak nadzieję, że ten transfer nie będzie stanowił kłopotu dla drużyny.

- Zawodnik takiego formatu z pewnością wzmocni drużynę. Bardzo podniesie morale, a ponadto będziemy się mogli pochwalić, że jesteśmy bodaj pierwszym zespołem w Polsce, który ma Nowozelandczyka - uśmiecha się szkoleniowiec.

- On jeszcze nigdy nie grał w naszym kraju, a z tego co wiem, jest obieżyświatem. Stasio wspominał, że Mullany wiele potrafi, dobrze punktuje, kopiąc na bramkę. Umie też perfekcyjnie rozgrywać piłkę w ataku - dodaje Choduń.

Póki co, wolę pozyskania zawodnika wyraził zarówno klub, jak i sam gracz. Pozostaje jednak do uzgodnienia jeszcze wiele kwestii, w tym najważniejsza, finansowa. Budowlani muszą namówić kilku sponsorów, aby móc złożyć ofertę rugbyście.

- Na gwałt poszukujemy zabezpieczenia finansowego. Mam nadzieję, że uda się nam to dzięki drobnym darczyńcom. Nowozelandczyk nie jest wymagającym zawodnikiem i nie chce wielkich pieniędzy - zapewnia Choduń.

Budowlani, którzy są liderem pierwszej ligi, już rozpoczęli przygotowania do rundy rewanżowej (pierwszy mecz 3 kwietnia z Pogonią Siedlce).

- Trenujemy od grudnia na siłowni i w hali. Od lutego, jeśli pozwoli na to pogoda, wychodzimy na boisko. Na pewno nie możemy już czuć się zwycięzcami, ze względu na czekające nas play-offy (szczegóły: ramka obok). Dodatkowo doszły mnie słuchy, że Czarni Pruszcz Gdański szykują się do wielu wzmocnień. Na pewno będzie ciężko - kończy Choduń.

Nic pewnego

Budowlani, choć zdecydowanie liderują pierwszej lidze (mają pięć punktów przewagi nad drugimi Czarnymi Pruszcz Gdański), nie mogą być pewni awansu. To z powodu nowych zasad w rozgrywkach. W tym sezonie drużyny, które po rundzie zasadniczej zajmą miejsca 1-4, spotkają się w fazie play-off (pierwszy zespół z czwartym, drugi z trzecim). Mecze odbędą się na boiskach drużyn wyżej rozstawionych. Zwycięzcy obu par spotkają się w finale. Obecnie poza Czarnymi raczej nikt nie jest w stanie zagrozić naszym rugbystom. Trzecia w tabeli Pogoń ma ledwie jedenaście oczek i traci aż dwanaście punktów do lublinian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski