Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruski mir wraca do Lublina? Felieton redaktora naczelnego

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
archiwum redakcji
Odwiedzający groby bliskich na cmentarzu przy ul. Lipowej o tym wiedzą, ale osobom luźno związanym z Lublinem proponuję zwrócić uwagę na fakt, którego nie wszyscy są świadomi. Ten cmentarz to tak naprawdę zespół czterech cmentarzy, które przylegają do siebie. Gdy spojrzymy na tę nekropolię od strony ulicy Lipowej, zwrócą naszą uwagę trzy bramy. Każda prowadziła do innego świata.

Brama pierwsza od lewej prowadzi na cmentarz rzymskokatolicki, środkowa (od lat nieczynna) na ewangelicko-augsburski, a ta najbardziej okazała, z prawej strony, to brama na cmentarz prawosławny. Z tyłu, za tymi trzema cmentarzami znajduje się jeszcze jeden – wojskowy, na który prowadzi brama od ul. Białej. Dziś te podziały nie odgrywają tak wielkiej roli jak dawniej. Już chyba nikt nie przestrzega rygorów wypływających z wyznania. Istnieją jednak ślady, że dawniej podchodzono do tego w sposób skrupulatny. Wchodzących na cmentarz rzymskokatolicki od strony ul. Lipowej, zachęcam do zwrócenia uwagi na rodzinne grobowce po prawej stronie głównej alejki. Kilka z nich znajduje się w murze oddzielającym tę część nekropolii od części ewangelicko-augsburskiej. Tak, w murze. Można je obejść i przeczytać tabliczki na nich umieszczone. Różne po obu stronach. To rodzinne grobowce osób, które pokochały innowiercę. Pochowani na granicy światów, każdy na swoim cmentarzu ale w jednej mogile. Te mogiły to wyrwy w murze boskich, a może ludzkich podziałów. Znaki czasu.

Kilka lat temu zaczęto usuwać mury dzielące poszczególne cmentarze, dzięki czemu łatwiej można się po nich poruszać. Usuwanie tych murów można odczytywać na różne sposoby, praktyczny, bo ułatwiło to komunikację, ale także w warstwie symbolicznej. Świat prawosławia stał się nagle otwarty dla świata katolików, można do niego wejść bez wychodzenia z cmentarza. Przeniknąć. To bardzo ważne w mieście, które szczyci się mianem miasta wielu kultur i otwartości, że likwidowane są symboliczne podziały.

Tylko, że mimo burzenia murów i tworzenia wielkich międzykulturowych projektów kulturalnych, społecznych czy politycznych, te podziały wciąż próbuje się budować. Na początku roku, zaraz po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę, gdy w Lublinie wsparcie znalazła rzesza uchodźców, wydawało się, że pracę domową z człowieczeństwa akurat my odrobiliśmy dobrze. Nikt uchodźców nie pytał o wyznanie, nikt nie sprawdzał aktów chrztu, nikt nie pytał o orientację seksualną. Nawet nie wszyscy chcieli nazywać uchodźców uchodźcami, bo to nasi goście. Większość z nas zaangażowała czas i pieniądze w pomoc drugiemu człowiekowi. Wielu z nas zaprosiło ich nawet pod swój dach.

Oczywiście w czasie, gdy Polacy angażowali się w pomoc Ukraińcom, środowiska prorosyjskie, na szczęście niezbyt liczne, starały się temu przeszkadzać. Pojawiali się więc agitatorzy spod sztandaru prorosyjskiej partii Zmiana, którzy np. nawoływali do aneksji Lwowa i próbowali różnymi sposobami skłócać Polaków z Ukraińcami. Nie znalazło to uznania w społeczeństwie, a administracyjne wyłączenie dostępu do prokremlowskich portali internetowych, odcięło Polaków od rosyjskiej propagandy. Nagle ucichła. I wydaje się, że znaleziono wytrych, by wróciła.

W Lublinie rozpoczyna się dziś konferencja pt. „Unia brzeska – zwodniczą iluzją zjednoczenia chrześcijan Wschodu i Zachodu”. Jak słusznie stwierdził ks. mitrat Stefan Batruch, laureat Nagrody Człowieka Pojednania Polsko-Ukraińskiego, teza konferencji sformułowana jest w duchu ruskiego miru. I ma rację, wystarczy wejść na profil Lubelskiego Instytutu Kultury Prawosławnej w mediach społecznościowych i zajrzeć do kogo należą te nieliczne „lajki” pod zapowiedzią konferencji. I chyba nikogo nie zdziwi, że konferencję, której teza, jak zauważył publicysta „Kuriera” Paweł Bobołowicz, wymierzona jest w podział społeczeństwa ukraińskiego przy wykorzystaniu rąk polskich, polubił wicelider promoskiewskiej partii Zmiana. Możemy mieć jedynie nadzieję, że nie wszyscy, których wykorzystano do organizacji tego przedsięwzięcia, byli świadomi w czym przyjdzie im uczestniczyć.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski