Ruszył proces Agnieszki Ł. ze Świdnika. 30-latka podrzuciła narkotyki konkubentowi, ale to nie wszystko o co jest oskarżona

Późną zimą 2017 r. Agnieszka Ł. zawiadomiła policję, że jej 35-letni konkubent jest w posiadaniu narkotyków. Kiedy 10 marca mężczyzna wyjeżdżał ze swojej posesji drogę zajechały mu dwa nieoznakowane radiowozy i policyjny bus. Funkcjonariusze przeszukali dom, w którym znaleźli ok. 9 g marihuany. Mężczyzna składał wyjaśnienia na komisariacie. Po wpłacie poręczenia wrócił do domu.

Podczas spotkania z Agnieszką Ł. zarzucił kobiecie, że podrzuciła mu narkotyki. Przedstawił jej nagranie na dyktafonie, na którym słychać rozmowę kobiety z nieustalonymi osobami. Po tym zdarzeniu kobieta wyprowadziła się od konkubenta.

21 marca Agnieszka Ł. poszła na Komisariat III Policji w Lublinie. Przyznała się, że narkotyki należą do niej. Sprawa trafiła do sądu, który w sierpniu 2017 r. skazał kobietę za posiadanie marihuany. Jednak to nie był koniec jej kłopotów.

Prokuratura postawiła 30-latce kolejne zarzuty. Tam razem dotyczyły one tworzenia fałszywych dowodów, kradzieży i przywłaszczenie mienia. Agnieszka Ł. miała bowiem zabrać z domu konkubenta aparat i konsolę do gier za ok. 1600 zł. Jeszcze na etapie śledztwa podejrzana tłumaczyła, że sprzęt pożyczyła od partnera i później go oddała.

We wtorek ruszył jej proces przed Sądem Rejonowym Lublin – Wschód z siedzibą w Świdniku. Podczas rozprawy oskarżona złożyła wyjaśnienia. Sprawa powróci na wokandę 27 listopada, kiedy to planowane jest przesłuchanie świadków.

Za kradzież Agnieszce Ł. grozi do pięciu lat więzienia. Natomiast za tworzenie fałszywych dowodów Kodeks karny przewiduje do trzech lat pozbawienia wolności.