Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Lublinie: 25 lat za zabójstwo żony

ask
Sąd Okręgowy w Lublinie: 25 lat za zabójstwo żony
Sąd Okręgowy w Lublinie: 25 lat za zabójstwo żony ask
- Skazuję Jana Ch. na 25 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe zwolnienie będzie on mógł ubiegać się nie wcześniej niż po odbyciu 23 lat orzeczonej kary - taki wyrok zapadł w czwartek przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Wszystko zaczęło się w 1982 roku w Ostrowie Lubelskim. Jan Ch. ożenił się z Zofią. To była wielka miłość. Związek romantyczny, bo na przekór rodzinie kobiety.

- Urodziło się z niego troje dzieci, ale w małżeństwie się nie układało. Ostatecznie w 2006 roku przeprowadzono rozwód. Dwoje niepełnoletnich dzieci zostało przy matce. Zasądzone zostały na nie alimenty - informowała sędzia Alicja Buczyńska .

Właśnie te alimenty doprowadziły do zbrodni. 22 lipca 2010 roku Jan Ch. razem ze swoim najstarszym synem miał zacząć pracę na budowie. Zanim jednak wyjechali, Jan Ch. wyjął ze skrzynki pismo informujące go o wysokości zadłużenia alimentacyjnego.

- Wtedy zmienił plany. Pojechał do Gminnego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Ostrowie Lubelskim i Uścimowie. Był też w lubartowskiej kancelarii komorniczej i w kancelarii adwokackiej - sędzia relacjonowała przebieg wydarzeń. - Później zrobił zakupy w sklepie motoryzacyjnym i na targowisku.

Wracając do domu zauważył na ulicy Lubartowskiej w Ostrowie byłą żonę. Zawrócił i wjechał w nią samochodem. Syn, który siedział w aucie, odmówił później składania zeznań. Ale po tym, jak rozległ się huk bitego reflektora, zdarzenie zaczął obserwować przypadkowy przechodzień.

- Z jego zeznań wynika, że Zofia Ch. zerwała się do ucieczki. Jan Ch. dogonił ją i zaczął zadawać ciosy błyszczącym narzędziem, przypominającym nóż - kontynuowała sędzia. - Potem odjechał.

Kobiecie próbował pomóc lekarz z karetki pogotowia, która przypadkowo przejeżdżała ul. Lubartowską. Bezskutecznie. Na skutek odniesionych ran kobieta zmarła.

- Ciosy zadane były z większą niż przeciętna siłą, co świadczy o agresji oskarżonego. Jan Ch., co wynika z oceny biegłych, nie działał w stanie silnego wzburzenia i mógł kontrolować swoje zachowanie - argumentowała powody wydania takiego wyroku sędzia.

Jan Ch., który prosił o uniewinnienie zapowiedział, że będzie się od wyroku odwoływać.

- Wyrok jest sprawiedliwy - uważa rodzeństwo Zofii Ch. - Ale jej to życia nie zwróci.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski