- Urodziło się z niego troje dzieci, ale w małżeństwie się nie układało. Ostatecznie w 2006 roku przeprowadzono rozwód. Dwoje niepełnoletnich dzieci zostało przy matce. Zasądzone zostały na nie alimenty - informowała sędzia Alicja Buczyńska .
Właśnie te alimenty doprowadziły do zbrodni. 22 lipca 2010 roku Jan Ch. razem ze swoim najstarszym synem miał zacząć pracę na budowie. Zanim jednak wyjechali, Jan Ch. wyjął ze skrzynki pismo informujące go o wysokości zadłużenia alimentacyjnego.
- Wtedy zmienił plany. Pojechał do Gminnego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Ostrowie Lubelskim i Uścimowie. Był też w lubartowskiej kancelarii komorniczej i w kancelarii adwokackiej - sędzia relacjonowała przebieg wydarzeń. - Później zrobił zakupy w sklepie motoryzacyjnym i na targowisku.
Wracając do domu zauważył na ulicy Lubartowskiej w Ostrowie byłą żonę. Zawrócił i wjechał w nią samochodem. Syn, który siedział w aucie, odmówił później składania zeznań. Ale po tym, jak rozległ się huk bitego reflektora, zdarzenie zaczął obserwować przypadkowy przechodzień.
- Z jego zeznań wynika, że Zofia Ch. zerwała się do ucieczki. Jan Ch. dogonił ją i zaczął zadawać ciosy błyszczącym narzędziem, przypominającym nóż - kontynuowała sędzia. - Potem odjechał.
Kobiecie próbował pomóc lekarz z karetki pogotowia, która przypadkowo przejeżdżała ul. Lubartowską. Bezskutecznie. Na skutek odniesionych ran kobieta zmarła.
- Ciosy zadane były z większą niż przeciętna siłą, co świadczy o agresji oskarżonego. Jan Ch., co wynika z oceny biegłych, nie działał w stanie silnego wzburzenia i mógł kontrolować swoje zachowanie - argumentowała powody wydania takiego wyroku sędzia.
Jan Ch., który prosił o uniewinnienie zapowiedział, że będzie się od wyroku odwoływać.
- Wyrok jest sprawiedliwy - uważa rodzeństwo Zofii Ch. - Ale jej to życia nie zwróci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?