Ta sprawa toczyła się już od wielu miesięcy. Anna B., żona sportowca dwukrotnie powiadomiła o dramacie rozgrywającym się rzekomo w ich domu prokuraturę. Ta dwukrotnie odmówiła jednak wszczęcia postępowania. Kobieta wniosła więc do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.
W czwartek sąd umorzył toczące się postępowanie. Dlaczego? Uznano, że zachowanie piłkarza nie zawierało znamion czynu zabronionego.
Sprawa konfliktu sportowca i jego żony rozgrywała się na łamach lokalnych mediów już w ubiegłym roku. W grudniu, gdy para złożyła już w sądzie dokumenty rozwodowe przypadkowo spotkała się w jednym z lubelskich centrów handlowych. Anna B. opowiadała potem dziennikarzom, że mąż w trakcie tego spotkania wyzywał ją oraz uderzył pięścią w twarz. Mówiła, że nie był to odosobniony przypadek, a przemoc była w ich domu stale obecna.
Jacek B. przyznawał, że jego stosunki z żoną są napięte, ale nigdy się nad nią nie znęcał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?