Sądowa batalia o Dom Seniora na LSM w Lublinie. „To budynek dla swoich, żeby na nim zarobić"

Chodzi o budynek postawiony przez Lubelską Spółdzielnię Mieszkaniową. Od początku inwestycji towarzyszyły kontrowersje. Budynek powstawał jako Dom Seniora Opieki Społecznej, a obecnie nazywany jest tylko Domem Seniora. Część mieszkańców uważa, że w rzeczywistości jest to apartamentowiec z wygodnymi mieszkaniami powyżej 90 m kw.

Między innymi dlatego mieszkańcy przed sądem walczą o unieważnienie uchwały walnego zgromadzenia, na mocy której spółdzielnia chce sprzedać udziały, a w rzeczywistości mieszkania, w budynku. Jest w nim 36 lokalni, a kupić je mogą osoby mające przynajmniej 60 lat lub renciści niezdolni do pracy.

- Od początku pomysłu powstania domu jest wśród mieszkańców twierdzenie, że to budynek dla swoich, żeby na nim zarobić – zeznawał w piątek przed sądem jeden ze świadków.

CZYTAJ TEŻ: „Dom Seniora” czy apartamentowiec tylko dla bogatych?

Inni mówili, że próbowali w sprawie budowy interweniować m.in. u wojewody lubelskiego czy ABW.

Pełnomocnik protestujących złożył wniosek o przesłuchanie byłego prezesa spółdzielni, za kadencji którego zrodził się pomysł na budowę domu, Jana Gąbki.

Do tej pory na 36 mieszkań w Domu Seniora zostało już zarezerwowanych 19. Cena za metr kwadratowych wynosi ponad 6 tys. zł brutto.

W tej sprawie jest jeszcze jeden wątek. Protestujący mieszkańcy mówią nam, że rada nadzorcza LSM ma zamiar ukarać tych spółdzielców, którzy zaskarżyli uchwałę zezwalającą na sprzedaż udziałów w Domu Seniora.

- Ta kwestia będzie rozstrzygana po zakończeniu obecnej sprawy sądowej – skomentował Jan Kurek, członek rady.