W lombardzie przy ul. Łęczyńskiej wywiesił podobiznę złodzieja. Za ujęcie go wyznaczył nagrodę w wysokości 500 złotych. Fotografię napastnika umieścił też na portalu internetowym nasza-klasa.pl.
Do kradzieży błyskotki wartej 1,5 tys. zł doszło 24 października tego roku. Policja do tej pory nie ujęła sprawcy.
- Zostało wszczęte postępowanie. Funkcjonariusze poszukują sprawcy na podstawie zdjęcia dostarczonego przez poszkodowanego - informuje podkom. Jacek Deptuś z KWP w Lublinie.
- Obawiam się, że sam szybciej znajdę złodzieja niż funkcjonariusze. Zwłaszcza że to nie pierwszy raz, kiedy policja posiada zdjęcie rabusia, a nie potrafi go odnaleźć - komentuje Piotr Rapa, właściciel feralnego lombardu.
Mowa tu o poprzednich kradzieżach w lokalach pana Rapy. Trzy lata temu młody mężczyzna ukradł telefon komórkowy w lombardzie przy ul. Lubartowskiej, a kilka dni później kolejny w lokalu przy ul. Nadbystrzyckiej. W tym roku ofiarą złodzieja padł również łańcuszek wart 1,2 tys. zł.
- Wcześniejsze sprawy były umarzane z powodu niewykrycia sprawcy - komentuje podkom. Jacek Deptuś z KWP w Lublinie.
Fakt, że właściciele okradanych sklepów biorą sprawy w swoje ręce, nie czekając na efekty policyjnych postępowań, staje się już normą. W grudniu ubiegłego roku w sklepie "Groszek" przy ul. Jasnej w Lublinie umieszczono zdjęcia osób, które kamera zarejestrowała, gdy kradły towar. Takim sposobem właściciel sklepu walczył ze złodziejami, zaznaczając, że działania policji są nieskuteczne.
Z kolei w kilku sklepach Lubelskiej Spółdzielni Spożywców zamontowano kamery i wynajęto ochroniarzy.
- Kradzieże w sklepach to zmora Lublina. Nasi pracownicy są na to wyczuleni i starają się łapać złodziei za rękę - komentuje Stanisława Prożogo, wiceprezes Lubelskiej Spółdzielni Spożywców "Społem".
Na własną rękę szukają sprawiedliwości i wyznaczają sowite nagrody
Piotr Kukier za znalezienie oprawców jego matki oferuje 2 tys. zł. Kolejne 2 tys. wyłożyli detektywi, których wynajął, by pomóc rodzinie Kukierów.
63-letnią kobietę, sprzedawczynię w kiosku przy ul. Uśmiechu, skatowali taboretem do nieprzytomności złodzieje, którzy ukradli ze sklepiku kilkaset złotych. Bandytów szuka policja i profesjonalna Agencja Detektywistyczna Detektyw 24. Detektywi są na tropie przestępców. - Nasi agenci znaleźli już kilka podejrzanych osób - powiedział nam wczoraj Krzysztof Szaruga, szef agencji.
Tomasz Karaś za informacje o złodziejach drogiej maszyny budowlanej wyznaczył nagrodę 4 tys. zł.
Do zdarzenia doszło w Lubartowie, gdzie firma budowlana pana Tomasza wykonywała usługi. W nocy z pobliskiego garażu zniknęła nagle maszyna do wdmuchiwania sypkich materiałów termoizolacyjnych, warta ponad 20 tys. zł. Za pomoc w ujęciu sprawcy właściciel firmy oferuje sowitą nagrodę. - Dostałem już kilka sygnałów od okolicznych mieszkańców, ale nie znalazłem jeszcze ani sprawców, ani maszyny - komentuje Tomasz Karaś. Zaznacza jednak, że policja wytypowała już kilka podejrzanych osób. - Nie tracę nadziei - podkreśla przedsiębiorca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?