Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samolot RWD-8 ponownie wzbił się w niebo. „Takiego startu nikt tu nie oglądał od 81 lat”

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Lot próbny samolotu RWD-8 odbył się na lotnisku Aeroklubu Świdnik
Lot próbny samolotu RWD-8 odbył się na lotnisku Aeroklubu Świdnik PN
Był najpopularniejszym samolotem budowanym dla polskiego lotnictwa przed wojną. Swoje umiejętności szlifowali na nim młodzi piloci. Po raz pierwszy od 1939 r. z lotniska w Świdniku wystartował RWD-8.

Przed hangar świdnickiego aeroklubu przyjeżdżamy o godz. 6.30. Jest chłodny poranek, na trawiastym lotnisku mocno wieje. Jeszcze poprzedniego dnia padało i próbny lot stał pod znakiem zapytania. Na szczęście rano rozpogodziło się. Zza chmur wychodzi jesienne słońce.

- Trochę tego wiatru jest, ale zdarzało się przy gorszej pogodzie testować silnik - mówi Henryk Wicki, budowniczy samolotów. Jeden z bohaterów dzisiejszego poranka. Drugi jeszcze znajduje się pod dachem. Po chwili Henryk, wraz z pomocnikami, odsuwa bramę hangaru, a następnie wyprowadza na zewnątrz dwumiejscowy, biało-niebieski samolot. To RWD-8, jeden z najpopularniejszych samolotów szkolnych w II Rzeczypospolitej. Prototyp maszyny powstał w 1933 r. Do wybuchu wojny powstało kilkaset egzemplarzy. Konstrukcję, niemal od podstaw, odtworzył Henryk Wicki.

Około godz. 7 na lotnisku pojawia się pilot doświadczalny Jarosław Rozwód. Ze znawstwem okrąża samolot, dotyka sterów i lotek. Od sprawności tych elementów zależy, czy lot się odbędzie. Po kilku minutach wsiada za jeden z dwóch odsłoniętych kokpitów. Uruchamia silnik. Henryk chwilę z nim rozmawia, po czym podchodzi do nas.

- Jedziemy na lotnisko - mówi. W jego zachowaniu widać lekkie napięcie. Nic dziwnego, w końcu rekonstrukcja RWD-8 pochłonęła dwa lata pracy jego i innych pasjonatów lotnictwa. Praca nie była łatwa, bo szczegółowe plany maszyny zaginęły w czasie wojny.

Na podstawie informacji zebranych z różnych źródeł Henryk starał się jak najwierniej odtworzyć dzieło przedwojennych konstruktorów. Nie obyło się bez pewnych „unowocześnień”. Drewniane elementy musiał zastąpić metalowymi. Jak w oryginale, samolot pokryty jest płótnem. Napędza go współczesny silnik gwiazdowy czeskiej produkcji. Znakiem rozpoznawczym maszyny pozostały skrzydła.

- Ich powierzchnia wynosi 19,5 metra kwadratowego. To dużo jak na obecne standardy. Dziś nie produkuje się samolotów tak małych, z tak dużymi skrzydłami - wyjaśnia budowniczy.

Replika waży około 420 kg. To niewiele. Dla porównania, inny podobny samolot z tego okresu, niemiecki Fieseler Fi 156 Storch, waży 940 kg. Ponad dwa razy więcej.

Co ciekawe, w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego maszyna nie została zarejestrowana jako samolot, ale urządzenie latające. W tej samej grupie znajdują się m.in. balony, sterowce, szybowce i wiatrakowce.

- To latający kabriolet - żartuje Henryk, kiedy jesteśmy już na trawiastym lotnisku aeroklubu. Po chwili na pas startowy podjeżdża RWD-8 z pilotem doświadczalnym w środku. Zatrzymuje się na skraju, śmigłem skierowany jest w stronę Portu Lotniczego Lublin.

Maszyna rusza. Najpierw rozpędza się po trawiastej drodze, by po chwili unieść się na kilka metrów. Nisko, bo to dopiero pierwsza próba. Po kilkunastu sekundach pilot ląduje i wraca na początek pasa. Za drugim razem maszyna wznosi się wyżej. Przez chwilę widać, jak opiera się pod naporem wiatru, a następnie pewnie wzbija się na kilkaset metrów.

- Sam pnie się w górę - przyznaje Henryk. W jego głosie słyszę ulgę. Po chwili dodaje: - Takiego widoku nikt tu nie oglądał od 1939 roku. A były czasy, kiedy RWD-8 musiało tu latać dużo.

Na terenie dzisiejszego lotniska w Świdniku od 1938 r. funkcjonowała szkoła pilotów cywilnych Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Za pieniądze zebrane ze zbiórek udało się wybudować dwa hangary i biurowiec. Na otwarciu był marszałek Śmigły-Rydz. Pojawiły się też RWD-8. Osiemdziesiąt jeden lat od wybuchu wojny, maszyna powróciła na lotnisko w Świdniku.

- Samolot jest bardzo stateczny, sterowny, ma dobre parametry wznoszenia się i łatwo nim się ląduje - powiedział już na ziemi pilot Jarosław Rozwód. Warsztat lotniczy Henryka Wickiego nie zamierza spoczywać na laurach. Aktualnie buduje drugi egzemplarz RWD-8. Pierwszy lot zaplanowano na wiosnę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Samolot RWD-8 ponownie wzbił się w niebo. „Takiego startu nikt tu nie oglądał od 81 lat” - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski