Rozmawiałem kiedyś ze specjalistą z Instytutu Medycyny Wsi, który leczy pacjentów chorych na cukrzycę. Zwrócił mi uwagę, że chorzy, którymi się zajmuje, nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie powoduje ta choroba. Na ogół się nie badali i dopiero wtedy gdy zaczęło im dokuczać zmęczenie, senność i ciągłe pragnienie szli do lekarza. W gabinecie dowiadywali się, że są chorzy na cukrzycę oraz jakie spustoszenie w ich organizmie mogą spowodować powikłania z nią związane. Lekarz opowiadał mi, ilu pacjentów udało mu się uratować przed amuptacją stopy i ilu przed utratą wzroku, bo właśnie tzw. stopa cukrzycowa czy retinopatia cukrzycowa, to najgroźniejsze powikłania tej choroby.
Jaki to ma związek z władzami województwa? Otóż samorząd w swoim budżecie ma określoną pulę pieniędzy na programy związane z ochroną zdrowia. W czerwcu byłem w powiecie włodawskim, w którym realizowano program wczesnego wykrywania boreliozy. Badania były bezpłatne, bo program został dofinansowany z funduszy unijnych rozdzielanych przez samorząd województwa za pośrednictwem Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego. Tylko w gminie Urszulin zostało przebadanych ponad tysiąc osób. Badania zostały dofinansowane w kwocie 570 tys. złotych. W całym województwie na ten program z RPO poszło ponad 6 mln złotych. A to przecież ułamek kwoty, którą samorząd wydaje na zdrowie. Należy przypuszczać, że w obliczu zagrożeń o których czytamy na stronach 2 i 4, trzeba będzie zwiększyć fundusze na profilaktykę i ochronę zdrowia. Jednak samo tworzenie programów nie wystarczy, jeśli nie będą one dobrze rozpropagowane i powszechnie dostępne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?