Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanatoria: Na turnus trzeba czekać do 16 miesięcy

Monika Fajge
Jacek Babicz
- Wniosek o dofinansowanie leczenia sanatoryjnego złożyłam do Narodowego Funduszu Zdrowia w grudniu. Na turnus pojadę za 13 miesięcy. Skierowanie dostałam od laryngologa - opowiada pani Jadwiga, nasza Czytelniczka. - Niektórzy pacjenci dłużej czekają na wizytę u specjalisty, dlatego nie narzekam. Do sanatoriów jeżdżę regularnie od lat. Taki 3-tygodniowy pobyt stawia na nogi - zapewnia.

Najwięcej chorych ubiega się o wyjazd do sanatorium w sezonie wakacyjnym, ale wnioski do NFZ wpływają od początku roku, nawet po kilkadziesiąt dziennie. - W 2011 roku mieszkańcy Lubelszczyzny złożyli do nas już 565 skierowań na turnusy. W całym ubiegłym roku przyjęliśmy 22 tys. 674 skierowania, we wszystkich rodzajach leczenia uzdrowiskowego - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ.

- Najdłuższa kolejka oczekiwania jest w profilu schorzeń narządu ruchu. Obecnie wynosi 16 miesięcy - dodaje.

Chorzy czekają cierpliwie, bo niewielu stać na komercyjne wyjazdy do sanatoriów czy na dłuższe pobyty w miejscowościach uzdrowiskowych finansowane z własnej kieszeni.

- Dwa lata temu zdecydowałam się na taki wyjazd. Dwutygodniowy turnus kosztował mnie ponad 3 tys. złotych. Jestem emerytką, nie stać mnie na wyłożenie takiej kwoty jednorazowo, dlatego pieniądze odkładałam przez cały rok - opowiada pani Maria, kuracjuszka z Nałęczowa. - Za pobyt współfinansowany przez NFZ płacę do 600 złotych za 21 dni zabiegów i rehabilitacji. Różnica jest więc znaczna - dodaje.

Uzdrowisko Nałęczów leczy co roku ponad 5 tys. NFZ-owskich kuracjuszy. - W ubiegłym roku mieliśmy podpisane kontrakty na 1619 chorych z Lubelszczyzny oraz m.in. na 1120 osób z woj. mazowieckiego, 445 - z łódzkiego, 352 - ze śląskiego, 313 - z podkarpackiego - wylicza Tomasz Kwiatkowski, dyrektor ds. lecznictwa w Nałęczowie. - Przyjeżdżają do nas mieszkańcy wszystkich regionów Polski. To głównie ludzie w podeszłym wieku, aż 95 proc. stanowią osoby po 60. roku życia z przeróżnymi schorzeniami - tłumaczy.

Zdarza się, że część chorych nie dojeżdża na turnus, bo NFZ nie zdążył powiadomić ich o terminie leczenia sanatoryjnego. - Ten problem dotyczy głównie mieszkańców woj. mazowieckiego. W ubiegłym roku nie dojechało do nas aż 10 proc. kuracjuszy. Skutek jest taki, że kilka pawilonów stało pustych, a my straciliśmy przez to ok. miliona złotych - wyjaśnia Kwiatkowski.

- Sanatorium naprawdę pomaga wrócić do zdrowia. Gdyby nie te wyjazdy, byłabym wrakiem człowieka. Dlatego już po 2 - 3 miesiącach po powrocie z turnusu składam wniosek o kolejny - przyznaje pani Maria.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski