Sejm przegłosował zmiany w Kodeksie Wyborczym. Osoby w kwarantannie oraz powyżej 60. roku życia będą głosować korespondencyjnie

Blok głosowań trwał siedem godzin. Kluby zgłosiły setki poprawek, a większość posłów ze względów bezpieczeństwa głosowała zdalnie, za pośrednictwem internetowej aplikacji.

Zmiana w Kodeksie Wyborczym to efekt poprawek do specustawy dotyczącej koronawirusa. Zmiana rozszerza zakres głosowania korespondencyjnego. Zakłada, że w ten sposób głosować będą mogli wyborcy „podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych", a także ci „którzy najpóźniej w dniu wyborów skończyli 60 lat".

Za przyjęciem poprawki głosowało 222 posłów, przeciw było 214 posłów. Trzech wstrzymało się od głosu.

Zamiar głosowania korespondencyjnego trzeba będzie zgłosić komisarzowi wyborczemu do 15 dnia przed wyborami, a jeśli ktoś przebywa w kwarantannie - do piątego dnia przed dniem wyborów.

Opozycja oburzona

Opozycja, a także część prawników zwraca uwagę, że Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie dotyczącym prawa wyborczego określił jasno, że istotne zmiany w Kodeksie Wyborczym muszą być dokonywane najpóźniej sześć miesięcy przed wyborami. Posłowie PiS odpowiadają, że wprowadzona poprawka to jedynie „zmiana techniczna"

- PiS za wszelką cenę szykuje się do wyborów 10 maja. Jest 2 w nocy. Poza żadnym trybem chcą zmienić Kodeks wyborczy. Wbrew regulaminowi, wychodząc poza zakres przedłożenia - ocenił Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.