Sejmik województwa odrzucił skargę RPO na uchwałę anty-LGBT

Głosowanie nad odrzuceniem skargi Rzecznika Praw Obywatelskich na uchwałę anty-LGBT było najgorętszym punktem środowej sesji sejmiku województwa. To stanowisko, głosami radnych PiS i PSL, przyjęto w kwietniu 2019 roku. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uważa, że jest to złamanie polskiego i europejskiego prawa i może sprawić, że ktoś może poczuć się niechcianym gościem w województwie lubelskim.

- To stanowisko, to wyrażenie naszych wartości, które było odpowiedzią na podpisanie Karty LGBT w Warszawie, na falę Marszy Równości, że się na to nie zgadzamy. To nie jest sensu stricte uchwała, ale musieliśmy je przyjąć w drodze głosowania

- mówił Ryszard Szczygieł z PiS.

Bożena Lisowska z Koalicji Obywatelskiej przypominała, jakie argumenty miał Adam Bodnar sprzeciwiając się takim uchwałom. - Według niego to akty dyskryminujące, homofobiczne – mówiła.

- Godzą także w wiele konstytucyjnych praw, które przysługują każdemu człowiekowi. Jednocześnie pan rzecznik podkreśla ważną rzecz - że żaden organ samorządu nie ma prawa do podejmowania takich stanowisk. Nie jest to napisane w uprawnieniach sejmiku

– podkreślała Lisowska.

Przypomniała, że Parlament Europejski wezwał polski rząd do unieważniania praw anty-LGBT. - Znowu chcecie wywołać niepotrzebną dyskusję, ferment, skłócać mieszkańców województwa lubelskiego – zwróciła się do radnych PiS Bożena Lisowska.

Ze strony PiS padały argumenty, że stanowisko nie uderza w ludzi tylko w ideologię „o podłożu marksistowskim”, że RPO zajmuje radnym czas, a Ryszard Majkowski z PiS oświadczył: - Dziś to my się możemy obawiać, że jesteśmy dyskryminowani.

Krzysztof Komorski z KO przypominał, że rok temu przed głosowaniem, ówczesny wojewoda Przemysław Czarnek z PiS, obiecał radnym medale za przyjęcie stanowiska. - Zostaliście wpuszczeni w maliny – zwracał się Komorski do radnych PiS i PSL zachęcając do unieważnienie stanowiska sprzed roku. Zwrócił uwagę, że medale mogą zostać uznane za „korzyść osobistą” za głosowanie. - Co jest opisane w Kodeksie Karnym i podręczniku wydanym przez CBA. Są tam wymienione np. ordery – mówił Komorski i dodał, że są takie właśnie opinie prawne.

- Niech pan zawiadomi policję i prokuraturę, że złamaliśmy prawo. Ja się chętnie stawię – odpowiadał wicemarszałek Michał Mulawa z PiS.

Przemysław Litwiniuk z PSL tłumaczył, że istota skargi RPO dotyczy spraw formalnych, czyli tego czy stanowisko jest prawem. W ocenie Litwiniuka nie jest.

Ostatecznie skarga RPO została odrzucona 24 głosami.

PSL kontra PiS

Przed rozpoczęciem obrad radni PSL krytykowali marszałka województwa za to, że mimo znoszonych obostrzeń sesja sejmiku odbywa się zdalnie. Ludowcy podejrzewają, że za tym stoi coś innego niż zasady bezpieczeństwa.

- Czego boi się nasza regionalna władza, że nie chce się spotkać twarzą w twarz?

- pytał radny Marek Kos. Jego zdaniem marszałek nie chce odpowiadać na trudne pytania, jak te o wydanie 6,5 mln zł na nagrody dla pracowników w 2019 roku.

Marszałek odmówił ujawnienia danych wielu z nagrodzonych. Radni PSL zapowiedzieli, że będą chcieli poznać te nazwiska. Mają zamiar sięgnąć do „źródłowych dokumentów księgowych” i w ten sposób ustalić, który z urzędników otrzymał 56 tys. zł nagrody.

Radni PSL mają też obiekcje co do pracy całego urzędu, z zwłaszcza departamentu rolnictwa. Sławomir Sosnowski, były marszałek wyliczał, że zwierzchnictwo nad rolnictwem w urzędzie ma już trzeci marszałek.

- Nie mam nic do ukrycia – odpowiadał już na sesji marszałek Jarosław Stawiarski i dodał zwracając się do Sławomira Sosnowskiego: - Pan robił to samo. Nie upubliczniał pan danych osób, które nie pełnią funkcji publicznych.