Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna): Oby wsparcie kibiców poniosło nas do wygranej

Karol Kurzępa
Fot. Arkadiusz Gola / Polskapress
- Wracamy po roku na swój stadion. Każdy czekał na to z utęsknieniem, zarówno my, jak i kibice, dlatego trzeba walczyć o zwycięstwo - mówi przed sobotnim meczem z Zagłębiem Sosnowiec, bramkarz Górnika Łęczna Sergiusz Prusak.

Z pewnością wiele razy analizowaliście pierwszy mecz sezonu z Odrą Opole. Co było przyczyną porażki?
Zawiodła gra defensywna, w której popełnialiśmy za dużo błędów. Pozwalaliśmy rywalom na grę i stwarzanie sytuacji. Do 10 minuty wyglądało to bardzo dobrze. Było widać, że Odra się cofnęła i przestraszyła się nas. Po pierwszej bramce opolanie uwierzyli, że mogą z nami wygrać, a my się cofnęliśmy. W konsekwencji straciliśmy drugiego gola, również po błędzie w obronie. W drugiej połowie przeciwnicy dobili nas na 3:0, choć stwarzaliśmy wówczas więcej sytuacji, ale nie udało się ich wykorzystać i wróciliśmy do domu bez bramki i bez punktów. Przede wszystkim musimy być teraz skuteczni. Stwarzamy sytuacje, czyli ta gra z przodu wygląda dobrze, ale brakowało wykończenia.

Teraz przed wami starcie z Zagłębiem Sosnowiec. Jakie są nastroje w zespole przed tym spotkaniem?
Jesteśmy skoncentrowani i dobrze przygotowani. Wiemy o rywalu dużo, a na pewno dowiemy się jeszcze więcej, bo czekają nas kolejne odprawy. Zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy w pierwszym spotkaniu w Opolu. Może po przerwie nasza gra nie wyglądała najgorzej, bo stwarzaliśmy sytuacje, ale przespaliśmy pierwszą połowę. Przegraliśmy 0:3, więc inauguracja wypadła bardzo źle. Teraz gramy u siebie w domu. Liczymy na doping kibiców i chcemy zdobyć trzy punkty, aczkolwiek Zagłębie to dobry i poukładany zespół, który ma swoje aspiracje. Jednak my wracamy po roku na swój stadion. Każdy czekał na to z utęsknieniem, zarówno my, jak i kibice, dlatego trzeba walczyć o zwycięstwo.

Zagłębie też zaczęło sezon od porażki i przyjedzie do Łęcznej głodne punktów. Najbardziej w ich szeregach obawiacie się Tomasza Nowaka i Wojciecha Łuczaka, których znacie z występów w Górniku?
To jaki wynik zanotowała ekipa z Sosnowca w pierwszej kolejce nie ma żadnego znaczenia. Na pewno będą chcieli wygrać, bo to zespół mający wysokie aspiracje. Jeśli chodzi o Tomka, to wiemy jakie są jego zalety i wady. Zdajemy sobie sprawę, że dysponuje bardzo dobrym uderzeniem i potrafi dograć prostopadłą piłkę czy też wykończyć stały fragment gry. To groźny zawodnik, ale na boisku jest jeszcze jego 10 kolegów i każdy z nich będzie groźny. Wojtek to również jest bardzo dobry piłkarz ze świetnym uderzeniem, który potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden. Obaj są wiodącymi postaciami Zagłębia i trzeba na nich uważać. Ogólnie ekipa z Sosnowca jest w gronie faworytów awansu do Ekstraklasy, a z takimi zespołami się fajnie gra, bo motywacja jest jeszcze większa. Dodatkowo będzie nas nakręcał fakt, że wracamy do Łęcznej po roku przerwy, więc zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz. Ale my też mamy swój zespół i koncentrujemy się przede wszystkim na sobie.

Wasza drużyna została latem bardzo odmłodzona. Przeciwko Odrze w pierwszym składzie zagrało tylko trzech doświadczonych zawodników, którzy bronili barw Górnika w poprzednim sezonie. Jak odnajdujecie się w tej sytuacji?
Nie patrzymy na to, czy skład jest odmłodzony czy nie. Na pewno brakuje jeszcze kontuzjowanych kolegów, czyli Radka Pruchnika, Przemka Pitrego, Łukasza Tymińskiego i Dariusza Jareckiego. Oni niewątpliwie wzięliby na siebie ciężar gry. Młodzież się stara, biega i walczy. My chcemy im pomóc w szatni i na boisku. Robimy to i myślę, że z każdym meczem to będzie procentować.

Łatwo się przyzwyczaić w szatni do tylu nowych twarzy, czy jeszcze nie wszystkich udało się poznać?
Jeszcze nie wszystkich poznało się do końca, ale robimy wszystko, by ci gracze w szatni czuli się dobrze i na pewno tak się czują. Nie ma żadnych podziałów na starych i młodych. Wiadomo, że w pewnych kwestiach jest hierarchia, bo musi być. Wydaje mi się, że chłopcy nie czują się w tej szatni źle, tylko bardzo dobrze. Zostali przyjęci sympatycznie i oby tak było dalej.

Wspominałeś o tym, że zagracie na łęczyńskim stadionie po raz pierwszy od roku. Dla ciebie będzie to sentymentalny moment?
Na pewno tak. Jestem związany z Górnikiem i Łęczną, gdzie mieszkam. Spędziłem tu już siedem lat i zdecydowanie będzie to dla mnie sentymentalny powrót. Podobnie będzie dla Grześka Bonina i Pawła Sasina, którzy oprócz mnie są w tym klubie najdłużej. Liczymy na doping. Wiemy, że będą też kibice przyjezdni. Mamy nadzieję, że stadion będzie żył i oby wsparcie naszych fanów poniosło nas do wygranej.


#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski