Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna): Wierzę, że zespół okrzepnie

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Sergiuszem Prusakiem, bramkarzem pierwszoligowego Górnika Łęczna. Po 11 kolejkach doświadczony zawodnik i jego koledzy z drużyny zajmują w tabeli Nice I ligi 10 miejsce z dorobkiem 11. punktów. Do końca rundy pozostało osiem spotkań.

W najbliższy weekend czeka was mecz z liderem tabeli, a po ostatniej porażce 0:1 w Grudziądzu nie macie chyba najlepszych nastrojów.
Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy niedzielny mecz z Olimpią. Jechaliśmy tam, by zapunktować za pełną pulę, a przyjechaliśmy z zerowym dorobkiem. Teraz zagramy na wyjeździe z Chojniczanką, która przewodzi stawce. Takie spotkania czasami są łatwiejsze, bo można powiedzieć, że jesteśmy skazani na porażkę, a rywale będą pewni siebie. Jedziemy tam po punkty. Wiadomo, że w Chojnicach gra dobry zespół i kandydat do awansu, ale my też znamy swoją wartość. Po serii trzech zwycięstw przytrafił nam się w Grudziądzu wypadek przy pracy. Wierzę, że zespół się podniesie, pomimo tego, że będziemy troszeczkę osłabieni brakiem "wykartkowanego" Łukasza Tymińskiego i Tomka Makowskiego, który pojechał na zgrupowanie kadry młodzieżowej. Jednak po to są rezerwowi i kadra 24 zawodników, by wypełnić luki w składzie. Ktoś wypadnie, to następny wskakuje na jego miejsce i ma dać drużynie jakość. 


W Grudziądzu nie oddaliście celnego strzału na bramkę. Taki był plan, by skupić się głównie na grze w defensywie?
Tak, byliśmy nastawieni na kontrataki, ale było ich zbyt mało. Rywale nas trochę zdominowali. Było, minęło. Porażka na pewno boli, ale wyciągnęliśmy z niej wnioski.


Słaby wynik po słabej grze nie pogorszył nastrojów w zespole?
Byliśmy wkurzeni, że przegraliśmy, ale kiedyś ta porażka musiała przyjść. Szkoda, że nastąpiła po fali trzech zwycięstw i to w meczu, którego przede wszystkim nie chcieliśmy przegrać. Mimo wszystko, jedna porażka po serii zwycięstw atmosfery nie popsuje. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i liczymy na kolejne dobre rezultaty. Teraz jedziemy skoncentrowani i zmotywowani do Chojnic i przyświeca nam hasło „bij lidera”.

W Chojniczance jednym z czołowych zawodników jest Paweł Zawistowski, z którym graliście kiedyś razem w Łęcznej. Obawiasz się jego znaku firmowego, czyli strzałów z dystansu?
Paweł ma “młotek” w nodze i niejednokrotnie skaleczył mnie na treningach (śmiech). Nie ma co się jednak tym sugerować. W Chojniczance jest kilku bardzo dobrych i doświadczonych piłkarzy. My natomiast nie mamy nic do stracenia. Jedziemy walczyć o pełną pulę, a boisko wszystko zweryfikuje.

Kluczem do dobrego rezultatu będzie koncentracja i komunikacja w szeregach obronnych? W Grudziądzu straciliście bramkę po waszym nieporozumieniu...
Zgadza się. Cały zespół musi być skoncentrowany, ponieważ wszyscy bronimy i wszyscy atakujemy. Dzisiejsza, nowoczesna piłka polega na tym, że nawet bramkarz zaczyna akcje ofensywne drużyny.

Jak można ocenić dotychczasową rundę w wykonaniu Górnika na poziomie Nice I ligi?
Średnio. Początek był ciężki, bo zespół był budowany w pośpiechu. Nie trenowaliśmy długo z trenerem Kafarskim, gdyż zaczęliśmy wspólną pracę na dwa-trzy tygodnie przed startem ligi. Jednak mamy mieszankę rutyny z młodością i wierzę w to, że to będzie procentować i zespół okrzepnie oraz da nam jeszcze dużo radości.

Fakt, że liga jest tak wyrównana i między większością drużyn są niewielkie różnice punktowe pomaga w przygotowaniu się do meczów?
Myślę, że tak i jest to fajna sprawa. Jak wygramy dwa mecze, to wszyscy mówią, że możemy bić się o awans. Z kolei po porażkach nie jesteśmy od razu skreślani. Każdy może wygrać z każdym i my tak patrzymy na najbliższe spotkanie w Chojnicach. Oni mają bardzo dobry zespół i są na pierwszym miejscu, ale nie ma drużyn, których nie można pokonać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski