Chełmska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło we wtorek na ul. Metalowej w Chełmie.
W godzinach popołudniowych rozpędzony pociąg relacji Lublin - Chełm staranował wjeżdżający na przejazd samochód. Kierująca nim 51-letnia chełmianka zmarła na miejscu, a jej 14-letnia córka trafiła do lubelskiego szpitala, z ciężkimi obrażeniami wielonarządowymi.
Wiadomo, że w momencie zdarzenia rogatki były podniesione. - Dróżnik znajdował się na miejscu. Zajęła się już nim prokuratura, która udziela dalszych informacji - powiedziała nam podkom. Ewa Czyż, rzecznik chełmskich policjantów.
Od śledczych usłyszeliśmy, że prawdopodobnie w czwartek dróżnik zostanie przesłuchany i prawdopodobnie usłyszy zarzuty.
Dlaczego doszło do wypadku? - Ponieważ pracownik udał się do toalety - wyjawia Andrzej Lebiedowicz, z-ca szefa Prokuratury Rejonowej w Chełmie. I dodaje, że dróżnicy są wyposażeni w specjalne urządzenia, dzięki którym dostają sygnał, gdy pociąg minie poprzedzającą ich stację. Pracownik dostał sygnał, który odnotował w swoim notesie. Dlaczego więc nie opuścić rogatek szlabanu?
- Po dokonaniu zapisu w dokumentacji dróżnik udał się do ubikacji. Będziemy sprawdzać, czy musiał koniecznie to zrobić w tym momencie i dlaczego nie zamknął wcześniej szlabanu. Być może była to aż tak nagła potrzeba, a być może miał nadzieje, że zdąży jeszcze wrócić z toalety i nic nikomu się nie stanie - tłumaczy Lebiedowicz.
Drugi wypadek w Chełmie
W środę doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku na torach kolejowych, na odcinku między stacją Chełm, a Chełm Miasto. Zginął 45-letni mieszkaniec miasta. Policjanci dostali informację o tragedii tuż przed godziną 6 rano.
- Pociąg relacji Chełm - Dęblin potrącił znajdującego się na torach mężczyznę, który w wyniku doznanych obrażeń poniósł śmierć na miejscu - mówi Ewa Czyż.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna szedł wzdłuż torów i nie zszedł z nich w momencie, gdy zbliżał się do niego pociąg. Chełmianin w wieku około 45 lat nie przeżył. Śledczy podejrzewają, że to mogło być samobójstwo.
Ofiara tragicznego zdarzenia to znany w Chełmie działacz sportowy, a także nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Technicznych.
- We wtorek jeszcze uczestniczył we wszystkich zajęciach, w szkoleniu popołudniowym, wziął nawet zastępstwo. Tego dnia jak zawsze rozmawiał z nauczycielami, a nawet częstował ich orzechami. Prowadził mnóstwo zajęć, uroczystości, miał predyspozycje do występów publicznych - mówi Barbara Baluk, dyrektor ZST. - Był bardzo lubiany przez uczniów, nigdy nie miałam żadnych skarg - dodaje.
I jeszcze jeden...
Dwa wydarzenia z Chełma nie zamykają ponurej statystyki.
- Od początku roku to już trzecie śmiertelne zdarzenie na torach - mówi Ewa Czyż. - W lutym doszło do wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, gdy samochód wjechał pod przejeżdżający pociąg. Na miejscu zginął kierowca auta - przypoimna rzeczniczka chełmskich policjantów.
Śmierć w Białej Podlaskiej
Do wypadku na ul. Sokulskiej w Białej Podlaskiej doszło we wtorek późnym wieczorem. Mężczyzna został potrącony przez pociąg relacji Warszawa-Terespol.
- Młody mężczyzna przebywał na torowisku w miejscu niedozwolonym. W wyniku potrącenia przez nadjeżdżający pociąg poniósł śmierć na miejscu - informuje st. asp. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Ze statystyk kolejarzy wynika, że na terenie województwa lubelskiego, gdzie znajdują się 642 przejazdy kolejowe, w tamtym roku odnotowano osiem wypadków, w których zginęły cztery osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?