Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sesja i nie ma zmiłuj

Jakub Hap
Czas prawdy nadszedł. Jak się nie bywało na wykładach, to trzeba teraz zaczarować profesora. Jak? Ciężko będzie, bo ma pamięć do twarzy...

Marny jest los studenta. Gnieździ się biedak na tych dwóch metrach w akademiku, z góry tupanie, z dołu wołanie, za ścianą sąsiad nawraca muzyczne gusta wszystkich dokoła nowym albumem Lejdi Gagi. W dodatku ulubiony roommejt, nie dość, że wracając z imprezy nad ranem rzucił się, a raczej opadł bezwładnie na nie swoje łóżko, to jeszcze teraz - o trzeciej po południu - ma czelność chrapać. Leży jak na złość z otwartymi na wytrzeszcz oczami, które błagalnie zdają się usprawiedliwiać: Przecież śpię. Żeby to było wszystko! Zza okna słychać krzyki, ryki, wyzwiska, przekleństwa - bo akurat teraz na boisko, przeznaczone dla lokatorów akademika, musiały przyjść małolaty z pobliskiego osiedla. I jak się tu uczyć?! Ile razy można sobie wmawiać: Ok, nie dzisiaj, to jutro, na pewno. I tak z dnia na dzień, z dnia na noc, a w nocy też nie - bo jak zwykle chce się spać, a nawet jak się nie chce, to wszystkim innym lokatorom też nie - i nie można się skupić. A sesja już za tydzień, nie ma zmiłuj.

Na wykłady trzeba chodzić, bo cały semestr się nie chodziło, a przecież dobrze, jak wykładowca przynajmniej raz cię zobaczy i zapamięta. A właśnie może to błąd?! Może lepiej, żeby cię nie zapamiętał, bo jak będzie pamiętał, że tylko raz byłeś, to też niedobrze. A tak zawsze przecież mógł cię nie zauważyć - bo byłeś za filarem, bo wyższy kolega cię zasłaniał, zresztą ty nie chciałeś siedzieć z przodu i robić z siebie lizusa. Tak! Notatki masz - skserowane, bo skserowane, ale ty masz dysgrafię i sam siebie nie odczytujesz, więc kserujesz - to chyba proste. A poza tym wszyscy tak robią.

Ciężki żywot te studia. Już nie chodzi nawet o same egzaminy, je jeszcze da się jakoś przeboleć. Ale to ogólne zamieszanie, nagłe poruszenie - szkoda gadać. Za pięć dwunasta przypomnieli sobie, że studiują! A umiesz to? A przerobiłeś już tamto? Pożyczysz notatki? Nie mam! Jakbym miał, to bym dał, ale nie mam! A jak już cichaczem uda się skołować od jakiegoś prymusa kompletny zestaw do edukacji, idziesz dumnie na ksero, dzierżąc w dłoni cały plik kartek, a tam już na ciebie czekają. Sępy. Kserokopiarze cholerni. Trzeba było chodzić na wykłady, a nie żerować teraz na porządnych studentach! No dobra, macie. Ale dajcie mi już święty spokój. Mam was dość.

I wraca taki z powrotem do akademika, z nadzieją, że tym razem się uda. Ale co tam! Na górze stukanie, na dole wołanie, zza ściany jeden łomot, sieczka, techniawka - jak zwał, tak zwał. A ten na łóżku obok jak spał, tak śpi. Że mu te nabrzmiałe gałki oczne nie wypadną?Poddaję się. Dosyć. Niech będzie. W efekcie irytacji i ogólnej niechęci do wszystkiego i do wszystkich, zmęczony życiem student postanawia zrelaksować się na Naszej Klasie. Otóż to. Nic tak nie koi jak Nasza Klasa. W skrzynce odbiorczej, jak zwykle, kilka zaproszeń od nigdy nie widzianych "znajomych". NO i zdjęcie od wujka. Super. Wujek z ukatrupionym własnoręcznie wigilijnym karpiem. Smacznego! Na śledziku już tradycyjnie dominują teksty typu: "Jak staniesz na jednej nodze, dotkniesz serdecznym palcem nosa i podskoczysz - śledzik zostanie usunięty" (swoją drogą babcia mówiła, że robiła to już nawet z potrójnym podskokiem i nic nie dało), albo "darmowe doładowania za 20 zł - wyślij sms pod 2121". Żenada. Kuzynka wysłała, to odebrało jej 40.

Z minuty na minutę sytuacja się uspokaja. Na górze stukają już z mniejszą częstotliwością, a za ścianą sąsiadowi najwyraźniej zaciął się winamp, bo sieczka ucichła. Pozostaje jeszcze kwestia śpiącego roommejta. Przestał chrapać - chociaż tyle. Pora wreszcie zajrzeć do tych kserówek. Ale zaraz, coś nie tak. Jedna kartka pusta, druga pusta. No wreszcie - jest! Wygląda to na skrypt. Co? 139 tez? Chwila, moment, a gdzie opracowanie tego? Wyluzuj, coś piszę na ostatniej stronie - "Tezy należy opracować w oparciu o literaturę przedmiotu, podaną niżej. Sesja, kochani studenci, to ciężki kawał chleba. Dlatego zdając sobie sprawę, że zapewne będziecie mieli co robić bezpośrednio przed nią oraz w trakcie, podaję wam tezy i zagadnienia teraz, na początku semestru. Życzę owocnej pracy. Podpisano: Wasz profesor". No, nie! To koniec. Tego już za wiele. Choolerne stuudia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski