MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sezon letni w Firleju w pełni. Lokale gastronomiczne nad jeziorem przechodzą oblężenie. Zdjęcia

Aleksandra Szymczak
Jak co roku podczas sezonu wakacyjnego lokale gastronomiczne nad jeziorem Firlej przeżywają prawdziwe oblężenie. Przyjrzeliśmy się co w tym roku można zjeść w przerwie między wodnymi szaleństwami i ile trzeba za to zapłacić.

Rybka, kebab i lody

Największe skupisko nadjeziornych lokali gastronomicznych znajduje się przy najbardziej obleganej plaży jeziora, czyli przy kąpielisku GOSiR. Znajdziemy tam zarówno klasyki fastfooda, takie jak frytki (10-13 zł), hamburgery (14-16 zł) i kebaby (ok. 19 zł za mały, ok. 30 zł za duży), przez ryby i zestawy obiadowe (tu rozstrzał od 23 zł do 40 zł), aż po lody i gofry.

– Nasze lody nie odstają jakościowo od tych ze znanych, miejskich lodziarni. Robimy je sami, z naturalnych składników. Nie słyszę zbytniego narzekania na ceny, raczej większość osób zdaje sobie sprawę, że to naturalna kolej rzeczy w turystycznych i obleganych miejscach. Najważniejsze to podejść do klienta uczciwie – mówi pan Wiesław, właściciel sklepiku z niebieskim szyldem "Lody włoskie".

– Gdy przychodzą całe rodziny dla dzieci najchętniej wybierają frytki, zapiekanki lub nugestsy, czyli najtańsze i najmniejsze pozycje z menu. Bywa też, że w ramach niedzielnego obiadu przyjdzie duża grupa i wtedy wybierają rybę z dodatkami, co zdecydowanie podbija wysokość rachunku – mówi pracownica jednego z barów.

Ceny ryb wahają się od 21 zł (za mirunę), od 23-25 zł (za dorsza lub morszczuka), aż po najdroższego sandacza (od 27 zł), w zależności od baru.

– Przychodzimy na rybkę w Firleju od kilku lat, przynajmniej dwa razy w ciągu wakacji i nie zawiedliśmy się do tej pory ani razu. Porcje są duże, ryby smaczne, chociaż czas oczekiwania zazwyczaj jest dosyć długi – mówi nam spotkane przy "Smażalni ryb" małżeństwo.

Nieodłącznym elementem wypoczynku nad jeziorem jest alkohol. Za piwo lane zapłacimy od 8 do 13 złotych (w zależności od wielkości i baru), a za butelkowane powyżej 8 złotych.

– Piwo leje się strumieniami i nie raz bywa, że jest głównym źródłem zysku z dnia. Raczej mało kto decyduje się przyjechać z własnym alkoholem, by grzał się na piasku, więc przychodzi się do nas – mówi Ola, pracowniczka jednego z barów.

Jest tanio? Jest dobrze

– Nie można powiedzieć, że jest tanio, ale nie są to też "paragony grozy". Porcje są raczej uczciwe, a jak się popływa i poleży na plaży to smakuje to po prostu wybornie – mówi nam Marek.

Jednak warto pamiętać, że właściciele barów mają zaledwie dwa miesiące wakacji, podczas których muszą "na siebie zarobić".

– W tym roku przymiarki do sezonu zaczęliśmy weekendem majówkowym, potem podczas Bożego Ciała, a pełną parą działamy od końca czerwca. Jak na razie nie możemy narzekać na pogodę, właściwie codziennie mamy tłumy i oby to trwało – podkreśla właściciel jednego z lokali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec hotelu Marriott w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski