Świdniczanie do Suwałk udali się bez przyjmującego Marcina Kurka, który dzień przed wyjazdem się rozchorował. Pozostali gracze byli do dyspozycji trenera. W miejscowym zespole zabrakło natomiast doświadczonego libero Tomasza Knasieckiego, który dzień przed meczem zerwał więzadła w kolanie.
Już pierwsze akcje meczu pokazały, że to Avia będzie rozdawać karty w tym spotkaniu. Świdniczanie szybko zdołali wypracować sobie kilkupunktowe prowadzenie, a gospodarze nie radzili sobie z zagrywką przyjezdnych. - Zagraliśmy bezbłędnie zagrywką - relacjonuje Sebastian Lemieszek, statystyk zespołu Avii. - W pierwszej partii nie zepsuliśmy ani jednego serwisu. To przełożyło się na wynik. Od początku do końca przeważaliśmy. Nie pozwoliliśmy gospodarzom rozwinąć skrzydeł.
W drugiej odsłonie siatkarze Krzysztofa Lemieszka popełnili kilka błędów więcej i od razu przełożyło się to na wynik. Po początkowej przewadze Avii w końcówce gra się nieco wyrównała. - Wygrywaliśmy już 23:18, ale niepotrzebnie rozluźniliśmy się - dodaje statystyk Avii. - Na szczęście w porę się opanowaliśmy i wygraliśmy. W drugiej partii dobrze w polu zagrywki radził sobie Wojciech Pawłowski.
Trzeci set był najbardziej wyrównany, głównie dlatego, że Avia zagrała w nim nieco słabiej niż w dwóch pierwszych. Zepsuła aż cztery zagrywki, a chwilami brakowało odpowiedniej koncentracji. Ostatecznie jednak świdniczanie wygrali do 23. - Przy stanie 23:24 Bartosz Krzysiek zagrał bardzo łatwą zagrywkę, niemal pod sam sufit, którą bez problemu na palce przyjął Jakub Guz. Mieliśmy takie założenie, aby akcję zakończył Wojciech Pawłowski i tak też się stało - opisuje ostatnią akcję Sebastian Lemieszek.
Ślepsk Suwałki - Avia Świdnik 0:3 (16:25, 22:25, 23:25)
Ślepsk: Augustynowicz, Szlejter, Rudzewicz, Iwanowicz, Dziurkowski, Główczyński, Skrzypkowski (libero) oraz Krzysiek, Wawrzyniak, Gołębski. Trener: Adam Aleksandrowicz.
Avia: Makowski, Guz, Pawłowski, Malicki, Michalski, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Jarosz, Jaskulski. Trener: Krzysztof Lemieszek.
Dobra taktyka to przewaga Avii
Z Łukaszem Makowskim, rozgrywającym Avii Świdnik, rozmawia Kamil Balcerek
Pierwszy set wygraliście gładko do 16, ale później łatwo chyba nie było?
W drugim zaczęły się schody, a trzeci był ciężki, w zasadzie rozstrzygnięty na przewagi.
Wygraliście piąty raz z rzędu. To pokazuje, że grupa siatkarzy Avii w końcu tworzy zespół...
Widać to po serii i po miejscu w tabeli, która nigdy nie kłamie (śmiech). To nie jest przypadek, potrzebowaliśmy czasu i to teraz widać.
W pierwszych meczach nie byliście w formie, a ponadto brakowało argumentów w ataku. Teraz chyba nie narzekasz na liczbę możliwości rozegrania piłki?
Widać zdecydowaną poprawę. W ataku mam warianty z Wojtkiem Pawłowskim i Dominikiem Wójcickim, a w odwodzie jest Jakub Guz. Także środek jest zatrudniany często. Na początku nie wyglądało to tak dobrze jak teraz. W meczu ze Ślepskiem wszystko funkcjonowało bez zarzutów.
Myślisz, że na wyniki Avii ma wpływ to, że macie statystyka i dużo uwagi poświęcacie rozpracowywaniu przeciwników? Ich mocnych i słabych stron? Duży nacisk kładziony na taktykę pomaga?
To jest bardzo duża przewaga Avii. Przed każdym meczem mamy dokładnie rozpracowane drużyny przeciwne, każdego z zawodników. W 90 procentach sprawdza to się w trakcie meczów. Wiemy na kogo zagrywać, kto słabiej odbiera, kto jak lubi atakować i jak postawić blok. Wykonywanie taktyki to podstawa.
Czekacie już na mecz z Fartem Kielce? To będzie wykładnik Waszej siły?
Wcześniej czeka nas mecz z Morzem Szczecin. Chcemy wygrywać wszystko i nie oglądamy się na innych. Oczywiście, miło jak inne wyniki pomagają nam awansować w tabeli, ale to, gdzie będziemy na koniec rozgrywek zależy tylko od nas, a mecz z Fartem to będzie potyczką na szczycie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?