Do tej pory obie drużyny nie miały jeszcze okazji spotkać się w oficjalnym meczu, stąd było to historyczne spotkanie. Faworytem konfrontacji był LUK Lublin, ale na pewno nie mógł zlekceważyć rywali, którzy potrafili już w trwającej kampanii wygrać dwa ligowe pojedynki, a w pozostałych napsuć sporo krwi znacznie wyżej notowanym drużynom.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla lublinian, którzy szybko wypracowali sobie trzy punkty przewagi (4:1). Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza nie dali się już dogonić w tym secie, choć lwowianie trzy razy zbliżali się na zaledwie jedno oczko (8:9, 9:10, 22:23). Ostatecznie premierowa odsłona padła łupem gospodarzy 25:22 i tym samym objęli oni prowadzenie w całym pojedynku 1:0.
Set numer dwa rozpoczął się identycznie, jak pierwszy, jednak tym razem to drużyna ze Lwowa odskoczyła na początku na 4:1. W kolejnej fazie tej części gry goście kontynuowali dobrą grę, powiększając prowadzenie do pięciu oczek (10:5).
Żółto-czarni cały czas gonili rywali, którzy w połowie seta mieli nadal 5-punktową przewagę (17:12). Przy stanie 24:21 lwowska ekipa nie wykorzystała trzech piłek setowych i dzięki temu LUK doprowadził do remisu 24:24. Zwycięzcę drugiej partii musiała więc rozstrzygnąć gra na przewagi, w której lepszy okazał się Barkom Każany, wygrywając 26:24.
Kolejna odsłona to już zdecydowana dominacja teamu trenera Dariusza Daszkiewicza, który praktycznie przez cały czas brylował na boisku (10:6, 17:9, 24:16). Ukraińcy dopieo w końcówce odrobili nieco straty, przegrywając tę część gry 19:25. Seta zakończył atak Wojciecha Włodarczyka.
Wydawało się, że w kolejnej partii miejscowi pójdą za ciosem i zakończą pojedynek w czterech setach. Ambitni Ukraińcy nie zamierzali się jednak poddawać i od początku czwartej odsłony narzucili swój rytm gry (12:7, 17:12). Lublinianom udało się w końcówce dogonić przeciwników (24:24) i mieli nadal szanse na triumf za trzy punkty. W grze na przewagi podobnie, jak w drugim secie lepsi okazali się jednak rywale, zwyciężając 26:24. To oznaczało, że do rozstrzygnięcia triumfatora potyczki potrzebny będzie tie-break.
Mocny serwis Włodarczyka i błędy gości dały wynik 4:1 na korzyść podopiecznych Dariusza Daszkiewicza w decydującej odsłonie. Barkom na chwilę złapał kontakt (3:4), ale w kolejnych akcjach nie był już skuteczny (4:7). Gospodarze trzymali dystans (10:6) i chociaż nie można było odmówić lwowianom woli walki (8:11), to nie byli w stanie dogonić gospodarzy. Po autowym ataku gości LUK miał piłkę meczową (14:9) i po kolejnej pomyłce, tym razem w polu zagrywki, ekipa z Lublina cieszyła się ze zwycięstwa. Statuetkę MVP otrzymał zawodnik gospodarzy Wojciech Włodarczyk.
LUK Lublin – Barkom Każany Lwów 3:2 (25:22, 24:26, 25:19, 24:26, 15:10)
LUK: Nowakowski 4, Komenda 3, Szerszeń 19, Romać 15, Jendryk 7, Włodarczyk 23, Gregorowicz (libero) oraz Watten (libero), Stajer. Trener: Dariusz Daszkiewicz
Barkom: Kvalen 13, Szczurow 12, Tupczij 11, Yenipazar 5, Firkal 21, Smoliar 7, Kanaiev (libero) oraz Szewczenko 1, Hołowen 2, Tevkun 10. Trener: Ugis Krastins
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Z Gwiazdami - Marcin Możdżonek - zajawka