Siatkarze LUK Lublin z czwartym z rzędu ligowym zwycięstwem w rozgrywkach krajowej elity. Zobacz zdjęcia

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli środową potyczkę, odskakując szybko na początku pierwszego seta na 6:1, gdy udanym blokiem popisał się Szymon Romać. Goście zbliżyli się co prawda na dwa oczka (9:11), jednak w połowie tej części gry po kolejnym skutecznym ataku Romacia, LUK miał nadal 5-punktową przewagę (16:11). Do końca pierwszej partii lublinianie kontrolowali wydarzenia na boisku (19:14, 23:16), wygrywając ostatecznie premierową odsłonę 25:20.

Set numer dwa żółto-czarni rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Gdy asem serwisowym popisał się Nicolas Szerszeń, miejscowi wygrywali 7:2. W kolejnym okresie team trenera Dariusza Daszkiewicza miał cały czas przewagę kilku oczek (12:7, 15:9, 18:12), zwyciężając pewnie drugą partię 25:17.

Trzecią odsłonę tym razem lepiej zaczęła drużyna z Dolnego Śląska (5:3), ale od tego czasu cztery punkty z rzędu zdobył zespół z Koziego Grodu i był już na plus dwa (7:5). Następnie serią 4:0 popisali się "Miedziowi" i to oni znowu mieli dwa oczka zaliczki (9:7).

Po błędzie w ataku Romacia, ekipa Cuprum wygrywała już 14:10. LUK nie odpuszczał i po ataku Jakuba Wachnika, tablica wyników pokazywała remis 15:15. W końcówce seta goście ponownie prowadzili trzema punktami (21:18). Od stanu 21:23 dla Cuprum, ataki Wachnika i Romacia oraz blok tego ostatniego dał gospodarzom pierwszą piłkę setową i meczową (24:23).

Rywale popełnili następnie błąd ustawienia i w efekcie trzecia partia zakończyła się triumfem lublinian 25:23, a cały pojedynek padł łupem drużyny Dariusza Daszkiewicza 3:0. Żółto-czarni tym samym zainkasowali niezwykle cenne trzy punkty.

LUK Lublin – Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:17, 25:23)

LUK: Nowakowski 8, Komenda, Wachnik 10, Szerszeń 13, Romać 15, Jendryk 5, Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero). Trener: Dariusz Daszkiewicz

Cuprum: Ferens 8, M’Baye 8, Pietraszko 8, Kapica 1, Pająk, Kowalow 13, Szymura (libero) oraz Lorenc 11, Czerny. Trener: Paweł Rusek