Lublinianie bardzo dobrze rozpoczęli sobotnią potyczkę, obejmując szybko prowadzenie w pierwszej partii 9:4, a następnie 17:8, kontrolując już do końca premierowej odsłony wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie LUK Politechnika wygrała tego seta do 16. W kolejnej partii gospodarze na początku wypracowali sobie kilka oczek przewagi 12:10 i 16:11, jednak przyjezdni nie poddawali się, doprowadzając do remisu po 24. Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali krakowianie, którzy wygrali 26:24 i odrobili straty w całym pojedynku.
W trzecim secie ponownie na boisku dominowali lublinianie, którzy narzucili swoje warunki gry, wygrywając pewnie tę partię do 17, co oznaczało prowadzenie w całym meczu 2:1. Gdy wydawało się, że podobnie będzie w kolejnym secie i LUK Politechnika postawi "kropkę nad i", miejscowi niepodziewanie wrócili do gry. Ekipa z Krakowa w czwartym secie wypracowała sobie na początku kilka oczek przewagi (8:6, 10:6, 14:10), której nie oddała do końca, wyrównując stan meczu na 2:2. To oznaczało, że do rozstrzygnięcia potrzebny będzie tie-break.
W decydującym secie walka była niezwykle wyrównana. W końcówce szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili jednak zawodnicy AZS AGH, wygrywając 18:16 i cały mecz 3:2.
- Niestety nasza zwycięska seria została przerwana. Jechaliśmy do Krakowa po punkty, ale wróciliśmy tylko z jednym i czujemy niedosyt - mówi Maciej Kołodziejczyk, trener LUK politechniki. - Uczciwie muszę powiedzieć, że w tym meczu obie ekipy zasłużyły na tę samą ilość oczek. Oczywiście patrząc całościowo na ligę, musimy uszanować ten punkt, bo z pewnością jest on bardzo ważny, a do tego zdobyty na wyjeździe. Jeśli chodzi o naszą grę, to zaprezentowaliśmy się lepiej niż w poprzednim spotkaniu z Chrobrym Głogów, choć nie na tyle dobrze, żeby wygrać kolejne starcie. Zespół z Krakowa nieźle pracował blokiem. My natomiast dobrze spisywaliśmy się w obronie, ale nie przekładało się to na kończące ataki. Czujemy lekką zadyszkę po naszych ostatnich występach, lecz liga jest wyrównana i w niej nie ma żadnych pewniaków. W każdym meczu trzeba grać twardo i walczyć o każdy punkt. Nie ma mowy o żadnej katastrofie, tylko należy spokojnie pracować dalej - dodaje szkoleniowiec lubelskich siatkarzy.
W związku z akcją "Niepodległa do hymnu" przed sobotnim spotkaniem AZS AGH Kraków - LUK Politechnika Lublin, zawodnicy, członkowie sztabów szkoleniowych oraz kibice zgromadzeni w Hali Sportowej SWFiS AGH, przy ulicy Piastowskiej 26a w Krakowie odśpiewali dwie zwrotki Mazurka Dąbrowskiego, w ramach wspólnego świętowania 11 listopada. Polska Liga Siatkówki aktywnie włączyła się w promowanie wspaniałej akcji swojego partnera – Biura Programu Niepodległa.
AZS AGH Kraków - LUK Politechnika Lublin 3:2 (16:25, 26:24, 17:25, 25:17, 18:16)
AZS AGH: Piwowarczyk, Olejnik, Jankiewicz, Janusz, Fenoszyn, Naliwajko, Gąsior, Michalak, Stąsiek, Czyrek (libero), Szewczyk (libero), Witek, Macyra, Łaba. Trener: Andrzej Kubacki
LUK Politechnika: Durski, Oroń, Cabaj (libero), Toborek (libero), Szaniawski, Seliga, Pałka, Rusin, Wierzbicki, Stolc, Giza, Prusak, Sterna, Goss, Zrajkowski. Trener: Maciej Kołodziejczyk
Sędziowali: Grzegorz Janusz, Rafał Pośpiech
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?