MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze na powstańczych barykadach. Felieton IPN

dr Wioletta Woś IPN O/Lublin
Mając w pamięci sukcesy polskich siatkarzy na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu odnoszone w sierpniu 2024 r. nie sposób zapomnieć o siatkarskich bohaterach sprzed osiemdziesięciu lat – uczestników Powstania Warszawskiego.

Sport, traktowany w przedwojennej Polsce nie tylko, jako źródło tężyzny fizycznej, ale jako element wychowania patriotycznego i narodowego stanowił dla niemieckiego okupanta poważne zagrożenie i przeszkodę na drodze do eksterminacji narodu polskiego. Stąd też na mocy rozporządzeń władz okupacyjnych wydanych w latach 1939-1940 wprowadzono urzędowy zakaz uprawiania sportu oraz skonfiskowano majątek klubów sportowych, a stadiony zarezerwowano „Nur für Deutsche”. Konsekwencją zakazu było sprowadzenie wszelkich zorganizowanych form aktywności, w tym także siatkówki „do podziemia”. Sportowcy aktywnie włączyli się w konspirację zarówno wojskową jak i cywilną, wykorzystując swoją dobrą kondycję fizyczną oraz przygotowanie mentalne zwycięzców, które pozwalało im walczyć o najwyższą stawkę – wolność.

Jedną z najbardziej aktywnych grup w tym gronie okazali się siatkarze, a wśród nich, m.in. koledzy z boiska AZS Warszawa – Romuald WIRSZYŁŁO, Kazimierz WEJCHERT i Eryk LIPIŃSKI. Wszyscy byli wielokrotnymi medalistami mistrzostw Polski. Pierwszy z nich, Warszawiak z urodzenia, nazywany był ojcem polskiej siatkówki przede wszystkim ze względu na ogromne zasługi dla rozwoju tej dyscypliny sportu zarówno, jako wyróżniający się zawodnik na pozycji przyjmującego, jak i późniejszy powojenny trener i działacz sportowy. Drugi, twierdził, że regularne treningi pozwalały mu osiągać dobre wyniki w nauce, a z potężnych „ścinek” uczynił swój znak rozpoznawczy na boisku. Z kolei Lipiński, jako siatkarz, jak twierdził „był dużo lepszy (…) w obronie i wystawieniu”. Po wybuchu II wojny światowej dwaj pierwsi zaangażowali się w działalność podziemia wojskowego, pełniąc służbę w szeregach AK. Wejchert ps. „Kit” został przydzielony do referatu kartograficznego, a Wirszyłło ps. „Wiktor” do saperów. Praca w konspiracji, w ich przypadku, wiązała się także z organizacją nielegalnych siatkarskich mistrzostw Warszawy, a mecze rozgrywane były, m.in. na Żoliborzu i w podwarszawskich Włochach. Co ciekawe jednym z fundatorów pucharu dla zwycięzcy rozgrywek – „nagrody wędrownej” im. Kazimierza Wilamowskiego był właśnie Wirszyłło. W czasie Powstania Warszawskiego Wejchert brał udział w walkach o Politechnikę Warszawską. Natomiast Wirszyłło, jako ochotnik Batalionu „Kiliński” uczestniczył m.in. w szturmie na budynek PAST-y, gdzie przydzielono mu zadanie przy zakładaniu ładunku wybuchowego. Po kapitulacji powstania obaj dostali się do niemieckich obozów jenieckich, a po zakończeniu II wojny światowej wrócili do Warszawy.

Nieco inaczej potoczyły się losy Lipińskiego. W 1939 r. ze względu na stan zdrowia nie został zmobilizowany, ale uczestniczył w obronie stolicy. Przypadek sprawił, że po opuszczeniu Warszawy, udzielił pomocy rannemu w brzuch żołnierzowi niemieckiemu, na co dostał pisemne potwierdzenie jego dowódcy. Wydarzenie to miało ogromny wpływ na jego późniejsze losy. Po powrocie do Warszawy, po ataku ZSRS na Polskę, swoje umiejętności zdolnego grafika i karykaturzysty wykorzystał do pracy zarobkowej, wykonując różne prace artystyczne dla kawiarni warszawskich. Przygotowywał menu, cenniki oraz malował ścienne obrazy. Umiejętności te pozwoliły mu również na pracę w konspiracji i fałszowanie 100-złotowych banknotów reglamentowanych przez Niemców w Generalnym Gubernatorstwie. Praca Lipińskiego polegała na nanoszeniu niemieckiej pieczątki na banknoty przekazane dla polskiego podziemia do walki z okupantem. Jednak w sierpniu 1940 r. został aresztowany podczas ulicznej łapanki i osadzony w KL Auschwitz. W obozie wykonywał różnego rodzaju napisy, tabliczki, malował taborety oraz został wyznaczony do pomalowania pokoju dziecięcego w domu jednego z esesmanów. Dzięki staraniom żony i wcześniejszemu zaświadczeniu o udzielonej pomocy, został zwolniony z obozu i wrócił do Warszawy. Powstanie Warszawskie zastało go na Pradze, a trzeciego dnia po jego wybuchu pisał w liście do żony „Warszawa płonęła (…) przekonali nas Niemcy w ciągu ostatnich 5 lat, że nie ma takiej zbrodni wobec niewinnych i bezbronnych ludzi, którą wahaliby się wykonać (…)”. Ostatecznie trafił do obozu pruszkowskiego zlokalizowanego na terenach Zakładów Naprawczych Transportu Kolejowego, gdzie włączył się w zorganizowaną akcję ratowania osadzonych w obozie Warszawiaków. Sporządzał fikcyjne listy z chorymi i tak to wspominał: (…) wykradłem lekarzom niemieckim kolorowe ołówki (…), którymi podpisywali listy chorych, po czym nauczyłem się podrabiać ich podpisy, co jako grafikowi nie sprawiło mi większej trudności. Dostałem jeszcze od doktora Andrzeja Garwicza opis rozmaitych chorób po łacinie i przystąpiłem do działania”. Zadaniem sportowca było uzupełnianie zarówno danych osobowych na listach jak i wpisywanie łacińskiej nazwy choroby. Warto zauważyć, że Garwicz był ginekologiem i podał Lipskiemu nazwy chorób wynikające głównie z jego specjalności. Zdarzało się, więc, że uratowany z obozu mężczyzna cierpiał na przypadłości typowo kobiece, co wynikało z barku rozeznania Lipińskiego w łacińskich nazwach chorób. Warto także zaznaczyć, że w czasie okupacji siatkarz udzielał schronienia znajomym Żydom, za co został uhonorowany tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

W tym męskim gronie siatkarzy, na pamięć zasługuje również Danuta Majewska zd. Stefańska – mistrzyni Polski w siatkówce z 1939 r., która w tym samym roku sięgnęła jeszcze po tytuł wicemistrzyni Polski w koszykówce i piłce ręcznej. Jako sanitariuszka i patrolowa II batalionu 7. Pułku Piechoty „Garłuch” walcząca pod ps. „Kamila”, w drugim dniu Powstania Warszawskiego (2 VIII 1944 r.) podczas próby przedostania się do Puszczy Kampinoskiej, została wzięta do niewoli i rozstrzelana.

Fragmenty wspomnień cyt. za A. Cubała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski