Skandal z kontraktem dla hospicjum

Justyna Walecz-Majewska, prezes Puławskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum, nie chciała o tym rozmawiać.

Puławskie hospicjum od 13 lat świadczy opiekę domową i pomaga cierpiącym na nowotwory. Na jej potrzeby powiększony został budynek przy ul. Niemcewicza, który stowarzyszenie otrzymało od Urzędu Miasta. Budowa została zakończona kilka miesięcy temu, a obiekt wyposażony w meble i sprzęt. Nowoczesne łóżka zakupiły Zakłady Azotowe. Wartość darowizny to 70 tys. zł. Wyposażenie kuchni i pralni to dar puławskiego klubu Rotary. Puławianie nie szczędzili grosza na kwestach, a do akcji pomocy włączyły się parafie. W maju br. w nowym budynku odbył się dzień otwartych drzwi, aby każdy mógł zobaczyć, jak obiekt wygląda. Prezes hospicjum wielokrotnie przekonywała Kurier, że wszystko jest na dobrej drodze, by obiekt uruchomić.

Okazało się jednak, że tak nie było, bo nie wszystkie formalności załatwione zostały na czas, a problemy zaczęły się w ub.r. Jak dowiedzieliśmy się w NFZ, w październiku ub.r. Niepubliczny Zakład Opieki Paliatywno-Hospicyjnej w Puławach zwrócił się z wnioskiem do funduszu o ogłoszenie konkursu na świadczenie opieki zdrowotnej. NFZ konkurs ogłosił. Do 5 grudnia 2008 roku nie wpłynęła żadna oferta. Za to dotarło pismo z NZO Paliatywno-Hospicyjnej w Puławach, z którego wynikało, że budynek hospicjum ma wady techniczne i nie może jeszcze świadczyć usług. Dopiero w tym roku (25 maja) NZO Paliatywno-Hospicyjnej w Puławach poinformował fundusz, że jest gotowy do przyjmowania chorych. - Niestety, lubelski oddział NFZ nie posiada na ten rok wolnych środków finansowych - mówi Karol Ługowski rzecznik rasowy lubelskiego NFZ. - Opieka paliatywno-hospicyjna to dla nas ważny temat i jeśli jeszcze w tym roku znajdą się pieniądze, to ogłosimy konkurs. Nasz rozmówca przyznaje jednak, że realny termin na ubieganie się o kontrakt to przyszły rok.