Ofiarami 57-letniego dziś mężczyzny miały być dwie dziewczynki i chłopiec. Najmłodsza z ofiar miała zaledwie 2 latka. Koszmar dzieci miał trwać od 1992 do 2008 r. Kilka lat później postanowiły opowiedzieć, co „wujek” robił im przez 16 lat.
Proces ruszył trzy lata temu. Pierwszy wyrok zapadł w listopadzie 2018 r. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał Krzysztofa M. za winnego m.in. obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15 roku życia, wielokrotnego dopuszczania się wobec nich innej czynności seksualnej, dotykania intymnych części ciała, całowania ofiar, prezentowania filmów i zdjęć przedstawiających akty seksualne.
Mężczyzna został skazany na dziewięć lat więzienia i zapłatę zadośćuczynienia. Każdej z trzech ofiar 57-latek ma zapłacić po 50 tys. zł. Oskarżony odwołał się.
We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrzył apelację na wyrok pierwszej instancji. Z powodu obawy naruszenia ważnego interesu prywatnego sąd zadecydował o wyłączeniu jawności rozprawy. Obrona i oskarżenie przedstawiły swoje argumenty za zamkniętymi drzwiami.
- Nie przyznaję się do molestowania - powiedział Krzysztof M. po wyjściu z sali rozpraw. Mężczyzna utrzymuje, że nie jest pedofilem i powołuje się na opinię biegłych seksuologów.Ich badania miały wykazać, że jest heteroseksualistą bez skłonności do pedofilii.
Krzysztof M. to były kurator sądowy i komendant Straży Leśnej w Świdniku. W swoim środowisku cieszył się dobrą opinią. Dziś 57-latek przekonuje, że za oskarżeniami stała „zazdrość i zawiść”. Rodzice ofiar mieli zazdrościć mu majątku i spreparować zarzuty. - Wszystko straciłem - skarżył się Krzysztof F.
Wyrok poznamy 31 maja.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?