Najciekawsze akcje meczu Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
Spotkanie na PGE Narodowym było rozgrywane w atmosferze piłkarskiego święta. Na trybunach nie czuć było nienawiści, a wręcz przeciwnie. Fani obu drużyn wspólnie wchodzili na neutralną trybunę, a zdarzały się nawet sytuacje, że fani jednej drużyny pomagali kibiców ekipy przeciwnej.
Najpiękniejszy obrazek finału Pucharu Polski
Gdy sędzia Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz pierwszy, oba zespoły ruszyły do ataku. Pierwsze groźne okazje stworzyła sobie Wisła. Angel Baena zagrał płasko z lewej strony w pole karne rywali do Szymona Sobczaka, a ten sytuacyjnym uderzeniem piętą, posłał piłkę tuż obok słupka bramki Valentina Cojocaru. Natomiast chwilę później Angel Rodado wpadł z lewej strony w "szesnastkę" Pogoni, wstrzelił futbolówkę w pole bramkowe, ta odbiła się od Leo Borgesa i otarła o poprzeczkę.
W kolejnych minutach w piłkę grała Pogoń, ale okazje stwarzała sobie Biała Gwiazda. W ekipie Portowców grę na siebie próbował wziąć Kamil Grosicki, ale nie był dokładny w swoich poczynaniach. Reprezentant Polski tuż po upływie pierwszego kwadransa uderzył niecelnie.
Przed przerwą najbliżej zdobycia bramki był ponownie Szymon Sobczak. Snajper krakowskiego zespołu dostał perfekcyjne dośrodkowanie z prawej strony boiska od Jesusa Alfaro, uderzył z bliska, ale instynktowną interwencją popisał się bramkarz Pogoni.
Gole z meczu Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
Po zmianie stron gra była nieco spokojniejsza i mniej nerwowa. Obie drużyny poświęciły większą uwagę, by zabezpieczyć swoje "szesnastki" i nie dopuścić rywala do sytuacji bramkowej. Taki obraz obserwowaliśmy do 75. minuty. Wtedy Adrian Przyborek zagrał prostopadle do Efthymiosa Koulourisa, a ten mocnym strzałem wprawił w szał radości szczecińskich kibiców.
W kolejnych minutach Wisłą dwukrotnie miała szanse, by wyrównać. Najpierw Miki Villar wrzucił na głowę Michała Żyry, ale uderzenie piłkarza krakowian wybił Linus Wahlqvist. Natomiast chwilę później Mariusz Malec interwencją niemal na linii własnej bramki uratował Pogoń po uderzeniu Goku.
Sędzia Tomasz Kwiatkowski do drugiej połowy doliczył co najmniej 7 minut i napięcie zaczęło rosnąć jeszcze bardziej. Gdy sztab Portowców już przygotowywał się do świętowania triumfu, piłka powędrowała w pole karne szczecinian, gdzie dopadł do niej wprowadzony po przerwie Eneko Satrustegui i sytuacyjnym strzałem strzelił gola na 1:1. Po chwili niepewności spowodowanej analizą VAR arbiter uznał trafienie i zarządził dogrywkę.
Tuż po rozpoczęciu dogrywki Biała Gwiazda zadała drugi cios. Fatalne zagranie Leo Borgesa przejął Angel Rodado. Napastnik Wisły popędził w stronę bramki Valentica Cojocaru i płaskim uderzeniem dał prowadzenie ekipie ze stolicy Małopolski.
W drugiej połowie dogrywki do ataków ruszyła Pogoń. Przed szansą stanął Marcel Wędrychowski, ale nie potrafił oddać dokładnego strzału w stronę bramki przeciwników. Natomiast w 115. minucie mocno zakotłowało się w "szesnastce" Białej Gwiazdy, jednak ponownie żaden z graczy Portowców nie zdołał umieścić piłki w bramce.
Tuż przed końcem wynik rywalizacji mógł zamknąć Goku. Wisła wyprowadziła fantastyczny kontratak, za którym nie zdążyli wrócić szczecinianie. Goku dostał otwierające podanie w pole karne, ale uderzył wprost Valentina Cojocaru.
Niewiele później Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni i Wisła Kraków mogła cieszyć się ze zdobycia trofeum. Biała Gwiazda sięgnęła po tytuł po 21 latach przerwy. Po raz ostatni zrobiła to w 2003 roku po wygranym w dwumeczu ze swoją imienniczką z Płocka.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?