Już po dwóch kwartach koszykarki Pszczółki prowadziły różnicą aż 24 punktów (53:29). Zdaniem Wojciecha Szawarskiego, trenera gospodyń, jego podopieczne przygotowały się na trudniejszą konfrontację, ale udało im się kontrolować przebieg sobotniej potyczki. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale udało nam się narzucić nasz styl gry. Dzięki temu kontrolowaliśmy przebieg spotkania - mówi.
- Zaczęłyśmy grać bardziej zespołowo i do połowy wypracowałyśmy sobie dużą przewagę. Mam nadzieję, że teraz będziemy już tak grały i mecze zaczniemy rozstrzygać na naszą korzyść - dodała Dominika Poleszak, która w sobotę na boisku przebywała przez blisko 12 minut.
W meczu z Politechniką Gdańską Pszczółki trafiały ze skutecznością 46 procent. - Skuteczność wynikała z rozsądku w ataku. Cieszę się też, że mogły zagrać zmienniczki, ale nie jestem zadowolony z ich postawy - ocenił Szawarski. To trzecia wygrana lublinianek w dziewiątym meczu w Energa Basket Lidze. - Zbieramy punkty, żeby wrócić na górę tabeli - dodał trener. Obecnie Pszczółka plasuje się na 6. miejscu w tabeli.
- Ciężko gra się przeciwko drużynie, która tak dobrze rzuca - przyznała z kolei Sylwia Bujniak, koszykarka Sunreef Yachts Politechnika. Niepocieszony był również jej trener. - Do Lublina przyjechaliśmy powalczyć i zebrać drogocenną lekcję. Klasa przeciwniczek niestety nas przytłoczyła. Jestem natomiast dumny z moich zawodniczek jeśli chodzi o drugą połowę - przyznał trener Politechniki, Rafał Knap.
W tym roku koszykarki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS jeszcze dwukrotnie zagrają w Lublinie. 15 grudnia podejmą Widzew Łódź, a 21 grudnia zmierzą się z Arką Gdynia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?