Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć motocyklisty na Lipowej: Samosąd na kierowcy

KAK
Do wypadku doszło 3 kwietnia 2011 roku na ulicy Lipowej
Do wypadku doszło 3 kwietnia 2011 roku na ulicy Lipowej EP/archiwum
Chociaż dopiero we wtorek rusza jego proces, to wielu już wydało na niego wyrok. Mowa o Bartłomieju G. 3 kwietnia na skrzyżowaniu ul. Lipowej i Sądowej w zderzeniu z toyotą, którą prowadził, zginął 26-letni motocyklista. Prokuratura uważa, że to kierowca osobówki ponosi winę za ten wypadek.

- Grozili mi, straszyli. Jeszcze nie było żadnej rozprawy, a już wiedzą, że jestem winny - żalił się wczoraj Bartłomiej G. 3 kwietnia tego roku siedział za kierownicą toyoty previi. Na skrzyżowaniu ulic Lipowej i Sądowej doszło do wypadku. Na miejscu zginął 26-letni motocyklista. Zdaniem prokuratury, winę za wypadek ponosi Bartłomiej G. Dziś ma ruszyć proces w tej sprawie.

- 3 kwietnia 2011 r. nigdy nie zapomnę. Jechałem z żoną do naszego sklepu zabrać puste opakowania, a potem zrobić zaopatrzenie. Była niedziela, doskonała widoczność, a my nigdzie się nie spieszyliśmy. Wrzuciłem kierunkowskaz, wyhamowałem i skręciłem w stronę Sądowej. Wtedy na przejście wyszli piesi. Zahamowałem, żeby ich przepuścić. Chwilę później uderzył w nas motocykl - opowiadał wczoraj Bartłomiej G.

26-letni motocyklista jechał od strony skrzyżowania z ul. Okopową. W wyniku wypadku doznał bardzo rozległych obrażeń. Zginął na miejscu. O tej tragedii mówił cały Lublin.

Bartłomiej G. twierdził w poniedziałek, że od wypadku jest zastraszany. - Pamiętam np., jak do sklepu przyszła dwójka motocyklistów. Oboje w kaskach. Jedno z nich od wejścia wskazało na mnie i pokazało gest podcięcia gardła. Innym razem porysowano mi samochód. Ale tym się nie przejmuję. To tylko auto - mówił.

Bartłomiej G. zgłosił groźby policji. - Zrobiłem się bardzo ostrożny. Wyposażyłem samochód w bardzo czuły alarm, zostawiam go tylko na pilnie strzeżonym parkingu - podkreśla.

We wtorek rusza proces. Zdaniem prokuratury, nie ma wątpliowści, że winę za wypadek na ul. Lipowej ponosi Bartłomiej G. - Opinia biegłego potwierdza, że kierowca popełnił błąd i wymusił pierwszeństwo przejazdu - mówiła w poniedziałek Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

Z opinii biegłego wynika też, że motocyklista jechał z prędkością 90 km/h czyli o 40 km/h więcej niż mógł w tym miejscu. Jednak zdaniem eksperta, nie miało to żadnego znaczenia, bo nawet przy przepisowej prędkości motocyklista nie mógłby wyhamować przed toyotą. Z akt sprawy wynika również, że motocykl nie był sprawny technicznie, ale również w tym przypadku biegły uznał, że to nie miało żadnego znaczenia dla przebiegu zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski