Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć po policyjnej interwencji w Hrubieszowie. Śledztwo umorzone, policjanci nie przekroczyli uprawnień używając paralizatora

Joanna Nowicka
archiwum
Prokuratura Okręgowa w Zamościu umorzyła postępowanie dotyczące interwencji w jednym z mieszkań w Hrubieszowie. 25-letni Paweł M. okaleczał się i próbował wyskoczyć przez okno. Policjanci obezwładnili mężczyznę używając paralizatora. 25-latek wkrótce zmarł w szpitalu. Śledczy uznali, że mundurowi nie przekroczyli uprawnień, choć - jak ustalili biegli - użycie paralizatora mogło mieć związek ze śmiercią mężczyzny.

Opinie biegłych z zakresu taktyki i techniki użycia środków przymusu bezpośredniego oraz z zakresu medycyny sądowej były dla prokuratury kluczowe dla sprawy.

Z opinii tych pierwszych wynika, że paralizator był sprawny technicznie a policjanci użyli adekwatnych do zaistniałej sytuacji i zachowania pokrzywdzonego środków przymusu bezpośredniego.

Biegli z zakresu medycyny ustalili z kolei przyczynę śmierci Pawła M.:

- Do zgonu doszło w mechanizmie ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej wskutek tzw. zespołu asfiksji pobudzeniowej, czyli powtarzalnego sytuacyjnie, odruchowo-czynnościowego mechanizmu ostrej niewydolności oddechowo-krążeniowej. Na ten stan złożyło się u pokrzywdzonego pobudzenie wynikające z użycia nowej substancji psychotropowej oraz czynnika psychicznego - informuje prokurator Artur Szykuła z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Biegli uznali też, że użycie paralizatora było także jednym z czynników ryzyka wystąpienia asfiksji pobudzeniowej, ale nie byli w stanie ocenić w jakim stopniu użycie sprzętu przyczyniło się do śmierci 25-latka.

Nie wypowiedzieli się też, który z czynników mógł mieć decydujące znaczenie.

- Nadto uznali, iż pokrzywdzony był pobudzony ruchowo jeszcze przed interwencją, a pobudzenie to narastało w trakcie samouszkodzenia i trwało podczas interwencji - dodaje rzecznik zamojskiej prokuratury.

Do interwencji doszło w nocy z 1 na 2 września 2018 roku. Matka Pawła M. wezwała karetkę, bo jej syn zaczął się okaleczać. Po przybyciu sanitariuszy 25-latek zamknął się w łazience.

Groził, że odbierze sobie życie. Gdy już udało się otworzyć drzwi do łazienki, Paweł M. trzymał w ręku pilnik do paznokci i dźgał się nim w szyje i klatkę piersiową.

Załoga karetki pogotowia wezwała na pomoc funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, Paweł M. wciąż się okaleczał.

Mundurowi użyli gazu pieprzowego, ale to nie podziałało. 25-latek zamachnął się ostrym przedmiotem w kierunku jednego z funkcjonariuszy.

Policjanci ponownie użyli gazu i obezwładnili mężczyznę, ale ten uwolnił się i zaczął zbiegać klatką schodową bloku w kierunku otwartego okna, pomiędzy drugim a trzecim piętrem bloku.

Z parapetu ściągnął go jeden z sanitariuszy i policjant:

- W obawie o życie i zdrowie pokrzywdzonego, podjęto decyzję o użyciu paralizatora. Pokrzywdzonego udało się obezwładnić dopiero po dwukrotnym użyciu paralizatora. Następnie podano mu środek uspokajający w zastrzyku i umieszczono w karetce pogotowia - relacjonuje prokurator Szykuła.

W drodze do szpitala doszło do zatrzymania krążenia u Pawła M. Dzięki resuscytacji unormowano jego stan, ale ostatecznie mężczyzna zmarł jeszcze tej samej nocy w szpitalu. Miał liczne rany kłute i cięte.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski