- Sąd uznał, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że Witold B. popełnił zarzucone mu czyny oraz, że jest uzasadniona obawa, że będzie nakłaniał do fałszywych zeznań oraz w bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne - powiedział Kurierowi Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.
Źródło: TVN24/x-news
Pod uwagę został wzięty także wysoki wymiar kary, która grozi byłemu policjantowi.
Przypomnijmy, że w sprawie wypadku w Wólce Witold B. zeznawał w prokuraturze w czwartek. Zostały mu przedstawione zarzuty: potrącenia prawidłowo przechodzącej przez jezdnię kobiety, nie udzielenia jej pomocy i ucieczki z miejsca wypadku. Witold B. w czasie przesłuchania tłumaczył, że odjechał z miejsca wypadku, bo przestraszył się konsekwencji. Rodzicom i mechanikowi powiedział, że potrącił sarnę.
Jego samochód policjanci znaleźli w warsztacie samochodowym w Spiczynie pod Łęczną. Właściciel wstawił tam auto już po wypadku. Samochód został namierzony dzięki analizie monitoringu z okolic miejsca wypadku.
Witoldowi B. grozi do 12 lat więzienia. W dniu postawienia mu zarzutów został wyrzucony z pracy w policji, służył w Komendzie Powiatowej Policji w Łęcznej. W służbie był przez dwa lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?