Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek w Wólce: Kierowca mógł zahamować i do tragedii by nie doszło

ask
Witold B., policjant, który śmiertelnie potrącił 19-latkę
Witold B., policjant, który śmiertelnie potrącił 19-latkę Ask/Archiwum
Witold B. mógł uniknąć wypadku, w którym zabił 19-letnią Kasię – wynika z opinii biegłego, zajmującego się sprawą. To zupełnie inne stanowisko niż to, które zgłosił pierwszy ekspert badający przyczyny wypadku.

Do tragedii. doszło 14 grudnia 2013 roku. Nastolatka szła z domu w Wólce na przystanek autobusowy. Wyszła z domu wcześniej, bo miała kłopoty z kolanem. Ból uniemożliwiał jej szybkie chodzenie i bieganie. Miała jechać do Lublina żeby spotkać się ze swoim chłopakiem.

Na przejściu dla pieszych potrącił ją samochód. Jego kierowca nawet nie hamował. Zatrzymał się dopiero po przejechaniu kilku metrów. Ani 27-letni Witold B. (wtedy pracujący jako policjant komendy w Łęcznej), ani jadąca obok niego żona 25-letnia Monika B. nie wysiedli jednak, by sprawdzić co się stało. Po chwili zaś odjechali.

Gdy policja namierzyła auto na podstawie analizy nagrań z monitoringu, samochód był już w warsztacie samochodowym. Witold B. powiedział mechanikowi, że potrącił sarnę.

Pierwszy biegły zajmujący się sprawą uznał, że to Kasia przyczyniła się do wypadku. Dziewczyna wyszła na jezdnię bez rozglądania się. Kierowca mógł jej nie zauważyć, bo w chwili wypadku było ciemno i siąpił deszcz. Prędkość, z jaką jechał, nie miała znaczenia.

Eksperyment procesowy obalił jednak ustalenia tego biegłego. Dlatego śledczy poprosili o drugą opinię. Tym razem sporządził ją biegły z Koszalina. W piątek odpowiadał on na pytania sądu dotyczące swoich ustaleń.

- Oskarżony mógł uniknąć wypadku w każdej sytuacji – podkreślił w piątek biegły z zakresu ruchu drogowego. – Jeśli przyjąć zeznania świadków mówiące o tym, że piesza poruszała się wolno i była osobą bardzo ostrożną, a w związku z tym stanęła przed wejściem na jezdnię być może przepuszczając jeszcze samochód jadący z prawej strony to zakładając to oskarżony jadący z prędkością ok. 55 km/h i będący 46-55 m. od niej mógł zahamować zdejmując tylko nogę z gazu. To zachowanie normalne w ruchu miejskim.

Gdyby Kasia weszła na jezdnię bez zatrzymywania się Witold B. także mógłby uniknąć potrącenia jej hamując w sposób gwałtowny. Miałby jednak czas na zatrzymanie.

Gdyby zaś uwierzyć Witoldowi B., że nie widział pieszej, bo widok zasłaniał mu jadący przed nim samochód to mężczyzna i tak powinien uniknąć wypadku zachowując zwykłą ostrożność.

-Zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych powinien zwolnić – uznał biegły.- Przejście było dobrze oznakowane i widoczne z blisko 60 metrów.

Biegły uznał także, że biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne panujący na jezdni mężczyzna poruszał się z prędkością niebezpieczną.

Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 20 stycznia. Wszystko wskazuje na to, że zostaną wtedy wygłoszone mowy końcowe. Być może zapadnie także wyrok.

Śmiertelny wypadek w Wólce - Kalendarium


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski