Sprawę do środy nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Lublinie, w czwartek przejęła ją Prokuratura Rejonowa Lublin - Południe. - To standardowe postępowanie. Chcemy uniknąć zarzutu braku bezstronności, bo nadzorujemy Komendę Powiatową Policji w Łęcznej - wyjaśnia Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
Źródło: TVN/x-news
Podejrzany to Witold B., policjant z dwuletnim stażem, który służył właśnie w Komendzie Powiatowej Policji w Łęcznej. Mężczyzna został zatrzymany w środę po południu. Szukanie sprawcy, który uciekł z miejsca wypadku trwało od soboty. Jego auto policjanci wytypowali na podstawie nagrań z monitoringu, kamera uchwyciła je na ul. Turystycznej. Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie podała, że w tej sprawie, przez cztery dni, zostało sprawdzone ponad 100 aut.
- Prokuratorzy zapoznają się z aktami, w piątek prawdopodobnie odbędzie się przesłuchanie. Samochód policjanta został zabezpieczony w warsztacie samochodowym w Spiczynie pod Łęczną. Auto zostało tam wstawione w sobotę - powiedziała nam w czwartek w południe Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie. I dodała, że zostały zabezpieczone ślady zapachowe, odciski palców oraz ślady biologiczne.
26-letni policjant przyznał się do winy
Po godzinie 14 rzeczniczka prokuratury poinformowała, że 26-letni policjant, Witold B., został już przesłuchany i przyznał się do winy. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty: potrącenia prawidłowo przechodzącej przez jezdnię kobiety, nie udzielenia jej pomocy i ucieczki z miejsca wypadku.
Policjant w czasie przesłuchania mówił, że jechał od Lublina w stronę Łęcznej za innym samochodem, który nagle skręcił w prawo, na Wólkę. - Witold B. wyjaśniał, że metr przed przejściem zauważył przechodzącą kobietę, widział sam moment potrącenia. Po przejechaniu paru metrów zatrzymał się, ale po kilku sekundach odjechał. Tłumaczył, że przestraszył się konsekwencji - relacjonuje Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Witold B. najpierw pojechał do rodziców. - Powiedział im, że potrącił sarnę, po 20 minutach pojechał do warsztatu samochodowego, tam także mówił o zderzeniu z sarną. Przesłuchiwany zapewnił, że w chwili wypadku nie był pod wpływem alkoholu albo innych środków - dodaje Syk-Jankowska.
Funkcjonariusz po postawieniu mu zarzutów przez prokuraturę został wydalony ze służby przez komendanta wojewódzkiego. Policja już w dniu zatrzymania informowała o wszczęciu takiej procedury.
- Pod uwagę została wzięta tzw. "oczywistość czynu", bo były policjant dostał zarzuty i przyznał się do winy - usłyszeliśmy w zespole prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Prokuratura przedstawiła wniosek o tymczasowe aresztowanie Witolda B. na okres trzech miesięcy. W piątek zajmie się nim sąd.
Do wypadku w podlubelskiej Wólce doszło w sobotę przed godz. 17. 19-letnia Kasia została potrącona, gdy schodziła z przejścia dla pieszych. Zmarła mimo podjętej reanimacji.
Sprawcy grozi do 12 lat więzienia.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?